Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: cmentarz Czerwone Maki zalewa woda

Anna Górska
Droga dojazdowa pełna dziur i błota to niejedyny problem podgórzan, którzy odwiedzają groby swoich bliskich w nekropolii Czerwone Maki w Kobierzynie. Mieszkańcy skarżą się, że Zarząd Cmentarzy Komunalnych mało dba o to miejsce.

Niszczeje zabytkowa kaplica cmentarna, rozsypują się alejki, a teren stopniowo podtapia woda. ZCK tłumaczy, że przygotowuje się do gruntownej poprawy stanu cmentarza. Na razie jednak, po interwencjach, obiecują że utwardzą nawierzchnię najbardziej bagnistych alejek.
Odwiedzający twierdzą, że to skandal, że zarząd tak mało dba o ten stary, zabytkowy cmentarz. - Niechlujne alejki, śmieci między nagrobkami, no i bardzo często otwarta brama wejściowa - wylicza zaniedbania Barbara Słomka, mieszkanka Podgórza.

Najbardziej jednak ludzi razi woda, która systematycznie zalewa cmentarz. - Do niektórych grobów nie sposób dostać się inaczej, jak w woderach - irytuje się pan Julian. - Błoto jest olbrzymie, nagminnie zdarzają się nawet problemy z pochówkiem. Trudno wykopać grób, bo nie można się przekopać przez zwały gliny - podkreśla mężczyzna.
Pan Julian mieszka niedaleko Czerwonych Maków. Tu pochowani są jego dziadkowie, kuzyni i wielu innych członków rodziny. - Serce mnie boli, gdy widzę jak to miejsce niszczeje. Przecież nie trzeba wiele pieniędzy ani starania, aby to się zmieniło - zaznacza.
Inni podgórzanie także boleją nad stanem nekropolii. Dodają, że jedyne prace, jakie ZCK wykonał na cmentarzu Czerwone Maki to koszenie trawy, gdy lato się skończyło i - ostatnio - wyłożenie obrzeży drogi wejściowej na cmentarz kawałkami starych nagrobków.

- I to z kolei uważamy za skandal, bo można było użyć innego materiału - zaznacza Ewa Kierzkowska, mieszkanka Podgórza. - Ale nikt nie zatroszczył się nawet o minimalne odremontowanie starej kaplicy czy jej zabezpieczenie przed zniszczeniem. A to przecież powinno być zrobione w pierwszej kolejności.
O fatalnym stanie zabytkowej kaplicy cmentarnej pisaliśmy już dwa lata temu. Obiekt od dawna jest nieczynny i powoli popada w ruinę. Mieszkańcy Podgórza już dawno dopominali się o remont budynku. Znaleźli nawet sposób na jego zabezpieczenie. Chcieli mianowicie, aby ZCK wyremontował kaplicę, a jej dalszym utrzymaniem miała zająć się sąsiednia parafia.

ZCK jednak nie zgodził się na propozycję podgórzan. Jedyne co zrobił, to zmodernizował i zabezpieczył przed przeciekaniem poszycie dachowe starego budynku. Urzędnicy obiecywali co prawda, że zajmą się także ścianami i elewacją, ale na tych obietnicach się skończyło.
Gdy zapytaliśmy, dlaczego nic się nie dzieje na cmentarzu Czerwone Maki i zalewa go woda, usłyszeliśmy dość zaskakujące wyjaśnienie. - Nie remontujemy nekropolii, bo nie została do niej doprowadzona kanalizacja ani bieżąca woda - tłumaczy Patrycja Ćwikła z ZCK. - Wszystkie remonty będzie można zacząć dopiero, gdy doprowadzimy media.

Urzędniczka wyjaśniła, że remonty są faktycznie potrzebne , ale mijają się z celem. - Gdyby cokolwiek zostało zrobione teraz i tak efekty pracy zostałyby zniszczone po doprowadzeniu wody i kanalizacji - podkreśliła. Takie same tłumaczenie usłyszeliśmy, gdy zapytaliśmy o remont kaplicy.
Tego jednak, kiedy zostanie zainstalowana kanalizacja i wodociąg do nekropolii - urzędnicy nie wiedzą. Jedyne, co uzyskaliśmy po naszej interwencji w ZCK, to zapewnienie, że wkrótce zostaną utwardzone cmentarne alejki. Będzie to jednak utwardzenie tymczasowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska