https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Komunikacja miejska do kontroli. MPK obniża taryfikator kar

Piotr Tymczak
Komisja Rewizyjna Rady Miasta Krakowa powołała zespół, który ma przeprowadzić kontrolę Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie w zakresie organizowania, nadzorowania i prowadzenia wszelkich spraw związanych z publicznym transportem zbiorowym.
Komisja Rewizyjna Rady Miasta Krakowa powołała zespół, który ma przeprowadzić kontrolę Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie w zakresie organizowania, nadzorowania i prowadzenia wszelkich spraw związanych z publicznym transportem zbiorowym. Aneta Żurek
Komisja Rewizyjna Rady Miasta Krakowa powołała zespół, który ma przeprowadzić kontrolę Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie w zakresie organizowania, nadzorowania i prowadzenia wszelkich spraw związanych z publicznym transportem zbiorowym. Ta decyzja jest pokłosiem kryzysu w krakowskim Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym. Władze tej spółki starają się uspokoić sytuację. Od lipca zwiększono tam zarobki, a obniżono kary dla kierowców i motorniczych.

Wniosek o podjęcie pilnych działań kontrolnych, w związku z niepokojącymi informacjami na temat funkcjonowania komunikacji miejskiej w Krakowie, złożył wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Michał Drewnicki (PiS). Przedmiotem kontroli ma być planowanie, realizacja i nadzorowanie zadań związanych z organizowaniem przewozów w ramach komunikacji miejskiej oraz zapewnienie sprawnego i efektywnego funkcjonowania publicznego transportu. Kontrola ma dotyczyć organizacji publicznego transportu w okresie od 1 stycznia do 31 maja 2022 r.

Prace zespołu kontrolnego rozpoczną się w połowie lipca, planowany termin zakończenia kontroli przewidywany jest na koniec listopada.

- W MPK doszło do kryzysowej sytuacji. To spółka miejska. Rada Miasta nie może jej skontrolować. Radni mogą jednak skontrolować prezydenta Krakowa i podległych mu urzędników w kwestii sprawowania nadzoru nad MPK - mówi radny Michał Drewnicki.

W urzędzie za komunikację odpowiada Zarząd Transportu Publicznego. Założenie jest więc takie, by przez tą jednostkę wyjaśnić kwestie napięć w MPK. - Na razie nie wpłynęła do nas żadne oficjalne pismo w sprawie kontroli - wyjaśnia Sebastian Kowal z ZTP.

Przypomnijmy, że krakowscy kierowcy autobusów MPK od kilku miesięcy skarżą się na coraz trudniejsze warunki pracy: niskie zarobki, złe traktowanie przez przełożonych, rygorystyczny system kar (np. za korzystanie z telefonu, rozmowy z pasażerami, czy palenie papierosów przy autobusie), przepracowanie związane ze zwiększającym się zapotrzebowaniem na dodatkowe kursy. Kolejne osoby informowały o zakończeniu pracy w MPK. Kulminacja nastąpiła w maju, kiedy to z powodu braku obsady MPK nie zrealizowało 2087 kursów autobusów. ZTP wystawiło MPK kary w kwocie 56 893,83 zł.

- Samo naliczanie kar i przekazywanie pieniędzy z miejskiej spółki, czyli MPK do urzędu nie rozwiązuje problemu, dotyczącego braku kursów zapowiedzianych w rozkładzie. Chodzi o to, by pasażerowie stojący na przystankach mogli doczekać się na autobus. Kontrola ma też więc zapobiec, by nie dochodziło do sytuacji, z którymi ostatnio mieliśmy do czynienia. Teraz mamy okres wakacyjny i znaczne ograniczenie kursów tramwajów i autobusów. Liczymy jednak na to, że od września miejski transport zostanie tak zaplanowany, by znów nie było problemów - mówi radny Drewnicki.

Sebastian Kowal wyjaśnia, że ZTP odpowiada za układania rozkładów jazdy, a MPK ma realizować założony plan. - Umowa z MPK dotyczy wykonania odpowiedniej liczby tzw. wozokilometrów. W gestii MPK jest zabezpieczenie odpowiedniej liczby pojazdów i kierujących - zaznacza Sebastian Kowal.

W MPK mają jednak braki, szczególnie w przypadku kierowców autobusów, a liczba kursów się zwiększa, m.in. z tego powodu, że remontowane są linie tramwajowe i potrzebna jest komunikacja zastępcza.

Krakowscy kierowcy MPK byli tak zdegustowania warunkami pracy, że od 1 lipca planowali strajk włoski (polega na celowym spowolnieniu tempa wykonywanych zadań). Ostatecznie nie skończyło się na utrudnieniach dla pasażerów. Prezes MPK w Krakowie Rafał Świerczyński wystosował natomiast list do pracowników, w którym poinformował o podwyżkach płac. Od lipca 2022 r. początkujący prowadzący pojazdy MPK mają zarabiać ok. 4000-4300 zł na rękę (wcześniej ok. 3800-4100 zł), a po pół roku - ok. 4200-4400 zł (poprzednio ok. 3900-4200 zł).

Wiceprezes MPK Grzegorz Dyrkacz poinformował natomiast pracowników, że od 1 lipca o 50 procent zredukowane zostaną wszystkie kary za naruszenia obowiązków przez prowadzących pojazdy zapisanych w aktualnym taryfikatorze. Dodatkowo wprowadzono zasadę, że łączna suma kar nałożonych na prowadzącego pojazd, niezależnie od liczby zdarzeń w danym miesiącu, nie może przekroczyć 500 zł.

FLESZ - Czym spowodowane są ciągłe podwyżki cen paliw i energii?

od 16 lat
Wideo

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dr Acula
Na marginesie - po co zepsuto aplikacje do zakupu biletów? Obecnie trzeba wklepać numer wozu, można kupić tylko jeden bilet i trzeba wklepać PIN do aplikacji otwieranej domyślnie. Zanim to zdążę zrobić, kontroler zablokuje aplikację. Czy naprawdę ludzie aż tak oszukiwali, że konieczne było totalne skopanie dobrego rozwiązania? Komuna się skończyła ponad 30 lat temu - może odrobinę więcej zaufania do ludzi?
t
trutty
Jestem motorniczym i dostalem 200 zlotych podwyzki. Aj waj, jakie to wielkie pieniadze w dzisiejszych czasach. Zaraz mi sie w glowie przewroci z bogactwa. Machlojski to ludzki Pan ktory pochylil sie nad naszym cierpieniem oraz oszolomil swoja wielkodusznoscia. Machlojski na Napoleona.
t
trutty
14 lipca, 10:30, Zbigniew Rusek:

15-20 lat temu zarobki kierowców autobusów i motorniczych były naprawde wysokie, ale od tego czasu ich wynagrodzenia prawie nie rosły (lub rosły bardoz powoli), podczas gdy gwałtownie "poszybowały"w górę pobory osób pracujących za biurkami (co jest skandalem). Jak nie ma pieniędzy, to obniżyć wynagrodzenia pracownikom administracyjnym (nie tylko w MPK czy ZDMK, ale wszystkim), a podnieść prowadzacym pojazdy i mechanikom pojazdowym. Za biurkiem powinny być NAJNIŻSZE wynagrodzenia, a nie najwyższe.

14 lipca, 13:32, Gość:

Propozycja dobra ale nierealna bo przeciez Machlojski i jego urzedasy siedza za biurkami przyklejone do stolkow a wiec ich niebotyczne apanaze bylyby obnizone na co nigdy Majcher sie nie zgodzi. Oznaczalo by to przeciez zmierch ich bizantyjskiego trybu zycia,

Ma Pan racje, Majchrowski mieszka w palacu w Lagiewnikach a do pracy dowozi go kierowca w najnowoczesniejszym Lexusie. Do tego dochodzi ochrona i konwoj policji w czasie transportu bo jakze by to bylo gdyby Machlojski stal tak jak my wszyscy w korkach albo nie dajBoze dojezdzal do pracy zdezelowanym tramwajem ktory sprowadzil z Norymbergi. Siedza kolesie w wiezach z kosci sloniowej i za nic maja nasze cierpienia codziennego zycia ktore nam w Krakowie zgotowali.

G
Gość
14 lipca, 10:30, Zbigniew Rusek:

15-20 lat temu zarobki kierowców autobusów i motorniczych były naprawde wysokie, ale od tego czasu ich wynagrodzenia prawie nie rosły (lub rosły bardoz powoli), podczas gdy gwałtownie "poszybowały"w górę pobory osób pracujących za biurkami (co jest skandalem). Jak nie ma pieniędzy, to obniżyć wynagrodzenia pracownikom administracyjnym (nie tylko w MPK czy ZDMK, ale wszystkim), a podnieść prowadzacym pojazdy i mechanikom pojazdowym. Za biurkiem powinny być NAJNIŻSZE wynagrodzenia, a nie najwyższe.

Propozycja dobra ale nierealna bo przeciez Machlojski i jego urzedasy siedza za biurkami przyklejone do stolkow a wiec ich niebotyczne apanaze bylyby obnizone na co nigdy Majcher sie nie zgodzi. Oznaczalo by to przeciez zmierch ich bizantyjskiego trybu zycia,

Z
Zbigniew Rusek
15-20 lat temu zarobki kierowców autobusów i motorniczych były naprawde wysokie, ale od tego czasu ich wynagrodzenia prawie nie rosły (lub rosły bardoz powoli), podczas gdy gwałtownie "poszybowały"w górę pobory osób pracujących za biurkami (co jest skandalem). Jak nie ma pieniędzy, to obniżyć wynagrodzenia pracownikom administracyjnym (nie tylko w MPK czy ZDMK, ale wszystkim), a podnieść prowadzacym pojazdy i mechanikom pojazdowym. Za biurkiem powinny być NAJNIŻSZE wynagrodzenia, a nie najwyższe.
R
Rudy z Budy
Pracownik przychodzi do pracy, pracuje i jest za to karany? To jest albo chore albo kacapstwem cuchnie. Jak mozna tak postepowac z ludzmi, czy my zyjemy w czasach Dickensa a moze w czasach hitleryzmu w MPK? To sa metody zarzadzania rodem z Polnocnej Korei. Odpowiada za to ten stary kacap Machlojski i aby cokolwiek w tym miescie sie wreszcie na lepsze zmienilo to Machlojski musi odejsc.
G
Gość
Wreszcie. Juz dawno wszystki te Zarzady trzeba bylo przetrzepać. A najlepszy jest cytowany tu Kowal - pismo nie wpłynęło. A jak nie wpłynie to co, portier nie wpuści kontroli?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska