Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ma stwardnienie rozsiane, nie ma lewej nogi. Mimo to zdobywa górskie szczyty i głębiny

Karina Czernik
Karina Czernik
To był sierpień, 1994 roku. Siedemnastoletni wówczas Przemek Kyrcz szusował motocyklem wraz z kolegą, jako pasażer. Wsiadając na dwukołowiec po raz ostatni stał na dwóch nogach. Kilka chwil później, w ułamku sekundy, stracił nie tylko kończynę, ale – jak wówczas twierdził – sens istnienia Po latach, kiedy nauczył się czerpać z życia garściami, usłyszał diagnozę: stwardnienie rozsiane. Dziś mieszka w Krakowie, jest szczęśliwym ojcem, lecz potrzebuje pieniędzy na kosztowną operację. Jego przyjaciółka postanowiła szyć maseczki, a dochód ich z ich sprzedaży jest przeznaczony w całości na operację.

FLESZ - W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci

od 16 lat

Dzień, w którym stanął na jednej nodze

Przemek w życiu bez nogi nie widział żadnych perspektyw. To przez świadomość, że stał się kaleką, że będzie musiał nauczyć się żyć w rzeczywistości pełnej ograniczeń. Kiedy po amputacji został spionizowany, czyli wstał z łóżka, poszedł na spacer szpitalnym korytarzem. W szklanych drzwiach zobaczył swoje odbicie. - Stałem tam i patrzyłem na siebie odbitego w tafli szkła. W tamtym momencie czułem się całkowicie pusty, bez uczuć i emocji – mówi.

Mężczyzna jechał z kolegą na motorze, jako pasażer. Kierowca ściął zakręt, a Przemek zahaczył o jadący z naprzeciwka ciągnik rolniczy z pługiem. Kolega nie zatrzymał się i nie wrócił. Jak później twierdził, nie zauważył, że stracił pasażera. Pług rozszarpał nogę Przemka, prawie urwał ją powyżej kolana.

Dzień, w którym wrócił do życia

To był piątek, wtedy wypisali go ze szpitala, a jedna z pielęgniarek odwiozła go do domu. – Czułem, że muszę kontynuować życie takie jakie znam. Uczyć się i pracować - wspomina. Dlatego już w poniedziałek był w szkole. Miał zaległości w nauce, które chciał szybko nadrobić. Po powrocie do domu kilka razy zapomniał, że nie ma nogi i wstając z łóżka, od razu ruszał do przodu, chcąc stanąć na lewej kończynie. - Oj śmieszne to było, ale i bolesne zarazem – opowiada. Pojawiły się protezy, rehabilitacje i cień szans na normalne życie.

Dzień, w którym powiedział sobie, że nie jest kaleką

Pamięta, kiedy od rehabilitantki usłyszał, że pozostał mu tylko sport dla niepełnosprawnych. - Wszystko się we mnie buntowało, nie chciałem być kaleką – opowiada. Dwa lata po amputacji podjął się pracy w biurze turystycznym, studiował w kilku polskich miastach. Ukończył prawo w Poznaniu oraz zrobił studia podyplomowe z negocjacji w Krakowie. A później pokochał wodę, bo, jak przyznaje: „Za każdym razem, gdy schodzę do wody, czuję się wolny”. Zwiedzał głębiny polskich i zagranicznych wód, zdobywał wymagające szczyty górskie. Kajaki, narty wodne i wiele innych aktywności sprawiały, że po prostu był ponad swoją ułomnością. - Nieważne jak się czuję, jak kiepski jest czas w moim życiu, zawsze twierdzę, że już nigdy nie wstanę z łóżka lewą nogą, więc żaden z moich dni nie może być zły – żartuje Przemek.

Dzień, w którym usłyszał kolejną diagnozę

W 2009 roku Przemek dowiedział się, że cierpi na stwardnienie rozsiane. To choroba, która będzie mu towarzyszyć do końca życia. Przez gwałtowne zmiany objętości kikuta i jego obrzęki nie może założyć protezy. Jedyną możliwością, by mężczyzna mógł ponownie na niej stanąć jest operacja osseointegracji, która polega na wszczepieniu implantu w kość udową. Taką operację może przejść np. w Niemczech lub Australii. Według zebranych informacji koszty to około 350 000 złotych. Przemek nigdy nie zbierał środków na swoje leczenie. Teraz jednak bardzo potrzebuje pomocy.

Ewelina, przyjaciółka Przemka, szyje i sprzedaje maseczki, ze sprzedaży których cały dochód przeznaczany jest na operację mężczyzny. Wpłat za maseczki, jak również darowizny, dokonuje się na portalu zrzutka.pl TUTAJ

Więcej o akcji zorganizowanej przez Ewelinę:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska