Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: na Portowej nadal dziury

M. Stuch, M. Szkudlarek
Woda wypłukała drobny kamień, którym zasypane zostały wyrwy na Portowej. Teraz dziury są  jeszcze większe
Woda wypłukała drobny kamień, którym zasypane zostały wyrwy na Portowej. Teraz dziury są jeszcze większe Adam Wojnar
Portowa, którą codziennie przejeżdżają tysiące samochodów rozsypała się zaledwie dwa miesiące po remoncie. Drobny kamień, którym zasypano wyrwy w nawierzchni, został wypłukany przez wodę i dziury są teraz jeszcze większe. Urzędnicy miejscy obiecują doraźne naprawy drogi, ale o kompleksowym remoncie kierowcy mogą jednak na razie zapomnieć.

Kierowcy są poirytowani, bo Portowa jest dla nich dogodnym objazdem, odkąd ruszyły prace przy budowie nowej linii tramwajowej z ronda Grzegórzeckiego do Golikówki. Nie ma innej drogi, która w prosty sposób umożliwiałaby ominięcie korków na ul. Nowohuckiej i Powstańców Wielkopolskich.

O fatalnym stanie ul. Portowej pisaliśmy jeszcze w ubiegłym roku. Radni z Podgórza już wcześniej domagali się jej remontu, ale Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu tłumaczył się wtedy brakiem pieniędzy. Gdy okazało się, że przez Portową będą poprowadzone objazdy związane z budową nowej linii tramwaju, ZIKiT zdecydował się na prowizoryczny remont ulicy.

Mieszkańcy i radni Podgórza twierdzą jednak, że sposób naprawy ulicy nie został przemyślany przez miejskich urzędników i w efekcie pieniądze zostały zmarnowane. - Takiego remontu lepiej było wcale nie robić - uważa Mirosław Gilarski, radny z Podgórza. - ZIKiT wysypał na nawierzchnię drogi tłuczeń i ubił go walcem. Wiadomo było, że to długo nie wytrzyma, zwłaszcza, że Portową przejeżdża mnóstwo samochodów. Moim zdaniem należało wymienić przynajmniej część nawierzchni - dodaje Gilarski.

Po dwóch miesiącach od naprawy deszcze i koła samochodów wypłukały prawie całkowicie tłuczeń z ul. Portowej. - Jest tu teraz łata na łacie i dziury, jedna za drugą. Kiedy pada, trzeba jeździć slalomem, by się nie utopić w wyrwach zalanych wodą - mówi Barbara Wysocka, która przejeżdża Portową kilka razy w tygodniu.
Zdaniem kierowców, ulica powinna zostać zamknięta i solidnie naprawiona, a dopiero potem dopuszczona do ruchu. - Te dziury stwarzają poważne zagrożenie - podkreśla Edward Kopiński, jeden z kierowców. - O zmarnowanych pieniądzach podatników już nie wspomnę - dodaje.
Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu wie o problemie. Codziennie docierają do niego skargi na stan ulicy.

Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT mówi, że nawierzchnia ulicy pod koniec w ubiegłego tygodnia znów została zasypana tłuczniem i będzie on dosypywany sukcesywnie, tak by zakrył wyrwy. W pierwszej kolejności zadbamy o najbardziej zniszczony odcinek Portowej w okolicy torów - obiecuje Bartlewicz.
- Wydaliśmy już ok. 200 tys. zł na przystosowanie ulicy do ruchu. Do czasu zakończenia budowy linii tramwajowej do Golikówki, będzie łatana na bieżąco, w miarę potrzeb - podkreśla.

Bartlewicz dodaje, że na razie nie ma w planach kompleksowego remontu ulicy i wymiany całej nawierzchni. - Teraz, gdy prowadzi tędy objazd, byłoby to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ulica zostanie naprawiona później - podkreśla. Budowa linii tramwajowej do Golikówki zgodnie z planem powinna zakończyć się w kwietniu przyszłego roku. Oznacza to, że jeszcze przez przynajmniej rok stan ul. Portowej niewiele się zmieni.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska