Kierowcy są poirytowani, bo Portowa jest dla nich dogodnym objazdem, odkąd ruszyły prace przy budowie nowej linii tramwajowej z ronda Grzegórzeckiego do Golikówki. Nie ma innej drogi, która w prosty sposób umożliwiałaby ominięcie korków na ul. Nowohuckiej i Powstańców Wielkopolskich.
O fatalnym stanie ul. Portowej pisaliśmy jeszcze w ubiegłym roku. Radni z Podgórza już wcześniej domagali się jej remontu, ale Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu tłumaczył się wtedy brakiem pieniędzy. Gdy okazało się, że przez Portową będą poprowadzone objazdy związane z budową nowej linii tramwaju, ZIKiT zdecydował się na prowizoryczny remont ulicy.
Mieszkańcy i radni Podgórza twierdzą jednak, że sposób naprawy ulicy nie został przemyślany przez miejskich urzędników i w efekcie pieniądze zostały zmarnowane. - Takiego remontu lepiej było wcale nie robić - uważa Mirosław Gilarski, radny z Podgórza. - ZIKiT wysypał na nawierzchnię drogi tłuczeń i ubił go walcem. Wiadomo było, że to długo nie wytrzyma, zwłaszcza, że Portową przejeżdża mnóstwo samochodów. Moim zdaniem należało wymienić przynajmniej część nawierzchni - dodaje Gilarski.
Po dwóch miesiącach od naprawy deszcze i koła samochodów wypłukały prawie całkowicie tłuczeń z ul. Portowej. - Jest tu teraz łata na łacie i dziury, jedna za drugą. Kiedy pada, trzeba jeździć slalomem, by się nie utopić w wyrwach zalanych wodą - mówi Barbara Wysocka, która przejeżdża Portową kilka razy w tygodniu.
Zdaniem kierowców, ulica powinna zostać zamknięta i solidnie naprawiona, a dopiero potem dopuszczona do ruchu. - Te dziury stwarzają poważne zagrożenie - podkreśla Edward Kopiński, jeden z kierowców. - O zmarnowanych pieniądzach podatników już nie wspomnę - dodaje.
Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu wie o problemie. Codziennie docierają do niego skargi na stan ulicy.
Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT mówi, że nawierzchnia ulicy pod koniec w ubiegłego tygodnia znów została zasypana tłuczniem i będzie on dosypywany sukcesywnie, tak by zakrył wyrwy. W pierwszej kolejności zadbamy o najbardziej zniszczony odcinek Portowej w okolicy torów - obiecuje Bartlewicz.
- Wydaliśmy już ok. 200 tys. zł na przystosowanie ulicy do ruchu. Do czasu zakończenia budowy linii tramwajowej do Golikówki, będzie łatana na bieżąco, w miarę potrzeb - podkreśla.
Bartlewicz dodaje, że na razie nie ma w planach kompleksowego remontu ulicy i wymiany całej nawierzchni. - Teraz, gdy prowadzi tędy objazd, byłoby to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ulica zostanie naprawiona później - podkreśla. Budowa linii tramwajowej do Golikówki zgodnie z planem powinna zakończyć się w kwietniu przyszłego roku. Oznacza to, że jeszcze przez przynajmniej rok stan ul. Portowej niewiele się zmieni.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?