Podobnie jak w zeszłym roku i tym razem nasz plebiscyt wygrało V LO. To właśnie uczniowie tej szkoły napisali najlepiej zeszłoroczną maturę w Krakowie. W naszym corocznym rankingu tutejszych liceów bierzemy bowiem pod uwagę średnią z wyników uzyskanych na egzaminach maturalnych z: matematyki, języka polskiego i języków obcych. To minimum, które musi zdać każdy uczeń, dlatego porównanie wyników z tych egzaminów jest najbardziej miarodajne.
Zdzisława Niewińska, wicedyrektorka krakowskiej "Piątki", zapytana o receptę na najlepszą szkołę, odpowiada krótko: ciężka praca. - Zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Trzeba być naprawdę bardzo systematycznym, bo odkąd nauka w liceum trwa tylko trzy lata, to tego czasu jest naprawdę niewiele. Nie wolno więc go marnować, bo potem nie ma kiedy nadrobić zaległości - podkreśla dyrektor Niewińska.
Z kolei Józef Jaworski, nauczyciel historii z V LO, uważa, że dobre wyniki tutejszej młodzieży to też efekt jej dojrzałości. - Uczniowie, którzy przychodzą do "Piątki", mają już dokładnie określone ambicje, wiedzą, co chcą robić dalej w życiu. Przez całą szkołę średnią przygotowują się więc ściśle pod kątem wymarzonych studiów - zauważa Józef Jaworski. - I taka taktyka się sprawdza, bo nasi uczniowie dostają się potem na najbardziej prestiżowe kierunki w Krakowie, Warszawie czy na uczelniach zagranicznych - dodaje historyk.
Wtorek, godz. 12, dziedziniec krakowskiej "Piątki". Uczniowie siedzą na ławeczkach, rozmawiają. Zdają się zupełnie nie zauważać malunków, jakie pokrywają szczelnie szkolny plac: dziwacznych postaci, napisów. - To taka szkolna tradycja. Klasa maturalna, która miała najlepszą średnią, może namalować tutaj co chce. Wiele z tych rysunków odnosi się do tak hermetycznych żartów, że ciężko jest wyjaśnić - tłumaczy siedzący obok Artur Kula, uczeń II klasy o profilu biologiczno-chemicznym i przewodniczący uczniowskiego samorządu.
Artur chciał iść do "Piątki", odkąd trafił do gimnazjum. - Zależało mi na prestiżowej szkole, bo myślę o studiowaniu medycyny. Kilku moich znajomych chodziło tutaj i żaden z nich nie narzekał. To mnie ostatecznie przekonało do tej szkoły - mówi.
Adrianna Żyrek dla V LO porzuciła rodzinny Żywiec. Teraz uczy się w II klasie o profilu humanistycznym, a w wolnych chwilach zbiera pierwsze szlify dziennikarskie, prowadząc audycje radiowe w eLO RMF.
- Wiemy, że wokół "Piątki" narosło mnóstwo stereotypów. Że tutejsi uczniowie nic, tylko się uczą. Nie mamy czasu na rozrywkę, jedzenie, sen... A to przecież nie jest prawda - mówi młoda dziennikarka.
- Wszystko zależy od dobrej organizacji czasu. Wtedy można pogodzić wszystkie obowiązki i zabawę. Zresztą sama szkoła nas do tego zachęca. Organizujemy tutaj sporo imprez, zawodów sportowych, wyjazdów - wylicza Aleksandra Żyrkowska, koleżanka z klasy Adrianny.
Maciej Rapacz i Jan Gwinner z II klasy o profilu algorytmicznym cieszą się, że dzięki lekcjom z programowania mają taką wiedzę jak studenci pierwszego roku informatyki.
- Nasza klasa zrobiła już swoją wersję popularnej gry Tetris, w którą mogą grać dwie osoby równocześnie. Właśnie ją testujemy. To świetna zabawa, no i nauka, bo w praktyce widzimy, jak działają wpisywane przez nas kody - tłumaczy Maciej, który w wolnych chwilach gra na gitarze elektrycznej.
- Jak widać, "Piątka" wcale nie jest taka groźna, jak ją malują - kończy z uśmiechem Anna Hoduń z klasy matematyczno-fizycznej.
Zobacz zdjęcia obchodów święta 3 maja w Krakowie: 3 maja 2013 | Przed II wojną światową
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
