W ubiegłym miesiącu testy zderzeniowe przeprowadził niemiecki automobilklub ADAC. Z 23 fotelików trzy nie wytrzymały prób. To modele znanych marek, jak Chicco Proxima, IWH Megamax i Relolux 360st. Bez najmniejszych problemów znaleźliśmy je w krakowskich sklepach. Można je kupić m.in. w "Bajce", "Entliczku-Pentliczku", "Świecie dziecka", w "Mikki" czy M1. Sprzedawcy nie zamierzają ich zdejmować z półek. - Wszystkie mają odpowiednie certyfikaty, dlatego są w sprzedaży - zapewnia nas ekspedientka Realu w M1.
- Niestety, ale ta pani ma rację - przytakuje ze smutkiem Joanna Wosińska z Fundacji Pro-Test. - Testy homologacyjne, które przechodzą foteliki, są o wiele mniej wyśrubowane, niż te przeprowadzane przez niezależne instytucje - dodaje.
Problem w tym, że testy homologacyjne fotelików wykonuje się przy prędkości 50 km/h. Natomiast testy zderzeniowe ADAC - przy 64 km/h, którą to prędkość eksperci uznali za najbardziej optymalną dla takich badań. - Testy przeprowadza się również bez uderzenia w bok pojazdu - wyjaśnia Kurpiewski.
Aby groźne foteliki mogły zostać wycofane ze sprzedaży, musiałyby nie spełniać norm wytyczonych przez Unię Europejską. - Można zastosować takie porównanie: maluchy i trabanty też są dopuszczone do ruchu, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że nie należą do bezpiecznych. Podobnie jest w tym wypadku - mówi Kurpiewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?