Na zaproszenie dyrektor Teodozji Maliszewskiej zjawili się Jurkowie z całej Polski, wśród nich m.in. prof. Jerzy Aleksandrowicz, a tak-że wdowa po Bińczyckim, Elżbieta i jego syn Jan.
Wzruszającą chwilą było od-czytanie listu, jaki nadszedł od marszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego, już po tragedii samolotu pod Smoleńskiem, w którym zginął ten kandydat na prezydenta. Jerzy to coraz mniej popularne w Polsce imię, ale - co widać było po formie przybyłych gości - wciąż ma wielu godnych przedstawicieli.
Patronat nad zlotem miała"Gazeta Krakowska". Gratulujemy szkole perfekcyjnej organizacji. Do zobaczenia za rok!