Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. W końcu ruszył drugi etap Mieszkania Plus na Klinach. Wciąż nie brakuje kontrowersji

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Mieszkania Plus na Klinach
Mieszkania Plus na Klinach Archiwum
W końcu ruszyła druga część naboru do mieszkań przy ul. Anny Szwed- Śniadowskiej w Krakowie. Lokale powstały w ramach programu Mieszkanie Plus. Z informacji, jakie przekazuje PFR Nieruchomości wynika, że drugi etap będzie prowadzony na raty. W części z 481 lokali zamieszkali bowiem uchodźcy z Ukrainy. Otrzymali mieszkania na pół roku. Później trzeba je będzie wyremontować, wobec czego niektórzy beneficjenci rządowego programu poczekają na nowe lokum jeszcze wiele miesięcy.

FLESZ - Jest projekt zmian w kodeksie pracy

od 16 lat

- Osoby, które pomyślnie przeszły pierwszą część rekrutacji, zostały zaproszone do wypełnienia formularza zdolności czynszowej - informuje Ewa Syta, rzecznik prasowa PFR Nieruchomości, spółki, która realizuje rządowy program. Jest na to czas do 31 maja.

Przypomnijmy, że wokół Mieszkań Plus na Klinach nie brakowało kontrowersji. Drugi etap długo nie mógł się rozpocząć, ponieważ spółka musiała ocenić sprawność kanalizacji deszczowej na nowym osiedlu. Pisaliśmy o tym już w grudniu 2021 roku.

- W związku z potrzebą dokonania weryfikacji efektywności osiedlowej kanalizacji deszczowej, termin udostępnienia mieszkań przesunie się w czasie. Cały proces potrwa kilka miesięcy. Przed przekazaniem pierwszych kluczy chcemy mieć pewność, że najemcy będą mogli bez przeszkód korzystać z mieszkań i osiedlowej infrastruktury - informowała wówczas spółka PFR Nieruchomości.

Przedstawiciele PFR spodziewali się, że raport z analiz systemu kanalizacji deszczowej uda im się pozyskać w drugiej połowie kwietnia br. Zapytaliśmy, czy spółka otrzymała dokument i dlatego udało się ruszyć z drugim etapem? Ewa Syta nie odpowiedziała wprost na to pytanie. - Decyzja o tym, że uruchomiliśmy kolejny etap naboru wynikała z tego, że nie ma przeciwskazań do zamieszkania w oferowanych lokalach - poinformowała.

Po drodze pojawiła się jeszcze kwestia uchodźców z Ukrainy, którym spółka postanowiła pomóc. - Otrzymaliśmy wiadomość, że mieszkania zostaną przeznaczone na pół roku dla uchodźców, uciekających przed wojną. Nie mamy nic przeciwko pomaganiu naszym sąsiadom zza granicy. Sam zawiozłem paczkę z darami na stadion Wisły, gdy trwała tam zbiórka. Jednak nie można pomagać uchodźcom naszym kosztem - mówił nam w marcu br. mężczyzna, który wraz z rodziną liczył na przyznanie mieszkania na Klinach. Pozytywnie przeszli pierwszy etap naboru.

Jak się teraz okazuje, ostatecznie 186 mieszkań zostało przeznaczonych dla Ukraińców. Do pozostałych 295 prowadzony jest nabór. Można się spodziewać, że rozłożenie drugiego etapu rekrutacji na raty wywoła frustrację wśród oczekujących na lokale, bo niektórzy będą musieli zaczekać, aż wyprowadzą się z nich uchodźcy (mieszkania trzeba będzie jeszcze doprowadzić do stanu pierwotnego). Ta już i tak sięgnęła zenitu, gdy okazało się, że PFR chce przekazać mieszkania na pół roku dla Ukraińców, którzy uciekli przed rosyjskim agresorem.

- Żal mi wszystkich uchodźców, którzy muszą uciekać przed wojną do Polski. Jednak bardzo krytycznie patrzę na pomysł pomagania tym osobom naszym kosztem. Dlaczego nie można znaleźć dla nich miejsca poza Krakowem? - mówiła nam w marcu br. Inna, Ukrainka, która - wraz z mamą, która jest w podeszłym wieku, synami oraz mężem - od trzech lat tłoczą się w wynajmowanym mieszkaniu (35 m2) przy ulicy Kobierzyńskiej w Krakowie.

- Kilkukrotnie staraliśmy się o mieszkanie socjalne, ale za każdym razem nasze wnioski spotykały się z odmową. Urzędnicy mówili, że zarabiamy na tyle dużo, że stać nas na wynajem. Ja pracuję w sklepie spożywczym, mój mąż jest stolarzem. Na wynajem mieszkania faktycznie nas stać, ale jak widać bardzo małego. Nie zarabiamy jednak już na tyle dużo, by bank udzielił nam kredytu hipotecznego. Dlatego liczyliśmy, że zostanie nam przydzielony lokal w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus - nie kryła Inna.

Jej rodzina pozytywnie przeszła pierwszy etap naboru i zakwalifikowała się do drugiego, podczas którego ma być sprawdzana zdolność czynszowa przyszłych lokatorów. Na liście osób, które przeszły do drugiego etapu, znalazło się łącznie 2345 chętnych na mieszkania przy ulicy Anny Szwed-Śniadowskiej. Inna z bliskimi wylądowała bardzo wysoko na liście, bo aż na 86 miejscu. Jak długo będzie musiała czekać na lokal?

Konkretna data nie pada, ale Ewa Syta przekonuje, że spółka chce jak najszybciej przeprowadzić weryfikację finansową oczekujących na mieszkanie. - Tempo weryfikacji będzie zależało od liczby wypełnionych i odesłanych formularzy oraz kompletności złożonych dokumentów. W pierwszej kolejności oferujemy 295 mieszkań, a więc osoby, które zajmują miejsca na liście poniżej 296, będą uprawnione do zawarcia umowy najmu pod warunkiem spełnienia kryteriów finansowych - zapewnia.

Przypomnijmy, że osiedle przy Anny Szwed-Śniadowskiej to łącznie 481 mieszkań w ośmiu budynkach, które mają pozwolenie na użytkowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska