Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków wymienia tablice Systemu Informacji Miejskiej. W mieście będzie ich ponad 600, a ich koszt to ok. 12 mln zł

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
ZTP Kraków
Miasto Kraków pochwaliło się, że wymienia tablice Systemu Informacji Miejskiej. Pierwsze pięć z nich pojawiło się 28 listopada przy rondzie Matecznego. Ich celem będzie "uporządkowanie oznakowania miejskiego w ramach jednolitych zasad graficznych i wzorniczych". Do września 2023 na terenie miasta tablic ma być ponad 600, a ich całkowity koszt to ok. 12 mln złotych. Zdziwienia decyzją miasta nie kryją radni, którzy zgodnie podkreślają, że to nie najlepszy moment na takie działania.

"Celem SIM jest uporządkowanie oznakowania miejskiego w ramach jednolitych zasad graficznych i wzorniczych. Zunifikowany system ma istotne znaczenie w zakresie odnajdywania drogi czy zwiększania płynności ruchu samochodowego. Istotne jest także budowanie identyfikacji przestrzeni miejskiej oraz przywołanie lokalnej tradycji" - informują urzędnicy

Dlatego też miasto zdecydowało, by w poniedziałek 28 listopada zamontować pierwsze pięć znaków na rondzie Matecznego, gdzie panuje wizualny nieład. Kolejne tablice będą montowane w pierwszej kolejności w Dzielnicy XIII Podgórze, pozostałych prawobrzeżnych dzielnicach Krakowa i w obrębie II obwodnicy. Potem nośniki pojawią się po drugiej stronie Wisły i w północnej części miasta. W pierwszym etapie ma być zamontowanych około 250 tablic, docelowo, do września przyszłego roku – już wszystkie, w całym mieście. Jak tłumaczy miasto, to ponad 600 tablic kierunkowych, do tego 17 planowanych witaczy. "16 będzie zamontowanych jeszcze w tym roku, ostatni, na al. 29 Listopada – na początku roku przyszłego" - informuje w mailu Maciej Piotrkowski z Zarządu Transportu Publicznego

Montaż pierwszych „witaczy”, czyli tablic stawianych przy drogach wjazdowych do miasta, rozpoczął się we wtorek, 29 listopada. Znaki pojawią się między innymi przy przystanku Węzeł Wielicki, między węzłem Przewóz a ul. Wrobela, czy za przystankiem Bielany Obwodnica. Zamontowane zostaną do końca miesiąca. To oznacza, że teraz wjeżdżających do Krakowa witać będzie uproszczony herb miasta oraz napis „Kraków. Miasto Światowego Dziedzictwa UNESCO”, który zastąpi dotychczasowy „Witaj w Krakowie. Mieście Królów Polskich”. Stare tablice wjazdowe będzie można już niedługo podziwiać na wystawie w Muzeum Inżynierii i Techniki.

Jaki jest koszt wszystkich tablic?

Jak informuje ZTP, kosz to ok. 12 mln złotych. "Należy podkreślić, że umowa zawiera w sobie koszty nie tylko wykonania nowych tablic, ale też demontażu starych oraz przygotowania potrzebnej dokumentacji i pozyskania uzgodnień" - informuje Maciej Piotrkowski.

Dzieląc kwotę 12 mln złotych na 617 tablic otrzymujemy kwotę ponad 19 tyś. złotych za jeden znak. Dużo?

Prototypy tablic były pilotażowo prezentowane w okolicach DH Jubilat – mieszkańcy mogli je oglądać przez niemal dwa lata w przestrzeni miasta i zgłaszać uwagi. Pytamy miasto, jakie to uwagi zgłosili mieszkańcy. Jak tłumaczą urzędnicy, w przypadku tablic drogowych uwagi dotyczyły m.in. układu treści, tj. tego jaki typ informacji prezentowany jest na białych i na brązowych tablicach. I w tym aspekcie po konsultacjach społecznych dokonana została korekta - na nowych tablicach nazwy obszarów prezentowane będą na białym tle, a nazwy obiektów na brązowym.

Projekt nowego SIM wybrany został w konkursie organizowanym w 2017 roku. Sąd konkursowy wybrał zwycięzcę konkursu, którym został zespół autorów z Towarzystwa Projektowego i Para Buch.

Zdziwienia wysokością kosztów nie kryje radny PiS Michał Drewnicki.

- Po pierwsze, uważam, że te niebieskie tablice które mogliśmy zobaczyć na ulicach Krakowa już się przyjęły, mieszkańcy i turyści je znali więc szkoda, że ta zmiana wizualna nastąpiła. Po drugie, jeśli ma to kosztować 12 mln zł, a w międzyczasie słyszymy, że Prezydent planuje podwyżki cen biletów, daje projekty uchwał o podwyżce w strefie płatnego parkowania, podnosi kwotę podatku od nieruchomości, to moim zdaniem to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ja rozumiem, że wymienia się tablice, które są uszkodzone itp., ale robienie tego teraz to bardzo zły ruch - ocenia radny

Zdanie Michała Drewnickiego podziela radny Łukasz Sęk (Platforma-Koalicja Obywatelska), który również wskazuje że nie jest to dobry moment na takie działania.

- Jest mnóstwo projektów organizacji ruchu przygotowanych przez Wydział Inżyniera Ruchu i zatwierdzonych, które czekają od miesięcy na wprowadzenie w życie i nie ma na to pieniędzy. A to są ważniejsze projekty niż SIM, bo dotyczą np. dodatkowego oznakowania przejść dla pieszych – zaznacza Łukasz Sęk

I dodaje:

- Nawet jeśli kwota za tablice jest adekwatna, to w sytuacji gdy budżet na przyszły rok zakłada bardzo duże oszczędności, kiedy pojawiały się np. projekty podwyżki cen biletów bo brakuje na komunikację, a zewsząd słychać o tym, że ma być realizowane tylko to co jest priorytetowe, warto zadać pytanie czy SIM jest najważniejszym wydatkiem, który gmina ma realizować. Moim zdaniem nie – mówi radny

Czy opłaca się jeździć elektrykiem?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska