Krynica-Zdrój. Nowy Dom Zdrojowy przy deptaku niszczeje. Część przejścia pod tarasem wygrodzono taśmą, aby tynk nie spadł na turystów

Sanatorium Nowy Dom Zdrojowy działa od 1939 r., położone jest w samym sercu Krynicy-Zdrój przy deptaku, u podnóża Góry Parkowej, w pobliżu Pijalni Głównej i Muszli Koncertowej. Zostało zbudowane z myślą o kuracjuszach, których Stary Dom Zdrojowy nie był już w stanie pomieścić. Wczesne lata XX wieku były dla uzdrowiska wielkim wyzwaniem, bo właśnie wtedy budowano charakterystyczne wille by przyjmować w nich kuracjuszy.

Budynek szybko zyskał popularność, jest to jedna z najsłynniejszych polskich budowli modernistycznych i nadal modne miejsce wypoczynku. W środku znajdują się oryginalne wnętrza, które nawiązują do stylu stosowanego na statkach. To m.in. ogromne, falowane lustra i charakterystyczne drzwi z okrągłymi przeszkleniami. Obiekt zachował klimat dawnych lat, jednak z zewnątrz nie wygląda już tak zachęcająco. Popękana elewacja, a nawet w niektórych miejscach mury, sypiący się tynk spod balkonów. Wygląda to koszmarnie, a obdrapane ściany kontrastują z tyle co wyremontowanym deptakiem.

Zaskoczeniem dla kuracjuszy jest wygrodzona taśmą część przejścia pod arkadami. Wyłączono ją z użytkowania ze względów bezpieczeństwa. Na suficie można zauważyć pęknięcia. Budynek należy do spółki Uzdrowisko Krynica- Żegiestów, która uspokaja, że słynny Nowy Dom Zdrojowy już wkrótce odzyska dawny blask.

- Wygrodzenie nastąpiło w związku z uszkodzeniem sufitu na podniebieniu tarasu. Uszkodzenie nie zagraża konstrukcji tarasu, istnieje jednak możliwość oderwania się fragmentu tynku. Sposób naprawy musi być poprzedzony ekspertyzą konstrukcyjną, która już została zlecona. Same prace budowlane zostaną wykonane po okresie wzmożonego ruchu w związku z Festiwalem Kiepury oraz Forum Gospodarczym - mówi nam Beata Ptaszek, specjalista d.s. administracji w Uzdrowisku Krynica - Żegiestów.

Do czasu remontu teren został zabezpieczony, a dodatkowo stan tynku jest monitorowany. Jak zapewnia pracownica Spółki budynek nie stwarza zagrożenia dla kuracjuszy przebywających w budynku oraz przechodniów. Planowany jest remont elewacji, a to zadanie jest ujęte harmonogramie Spółki.

Deptak został wyremontowany za 55 mln złotych, teraz wygląda estetycznie, ale przez to uwydatniły się inne mankamenty. Nie tylko Nowy Dom Zdrojowy straszy, turyści częściej komentują wygląd jednego z najstarszych budynków w uzdrowisku.

- Ubolewają bardziej nad Starym Domem Zdrojowym, że tylko od frontu jest zrobiona elewacja, a boki i tył budynku już nie. Szczególnie zwracają uwagę, że każdy remont to inny odcień żółtego, tak jakby nie można było całej elewacji zrobić za jednym razem - mówi nam Daniel Lisak, prezes Krynickiej Organizacji Turystycznej, który praktycznie codziennie ma kontakt z turystami.

Przeszkadza im także nadmiar budek, w których sprzedawcy wystawiają towary, uważają że te w ostatnich latach wyrosły jak grzyby po deszczu.

- Jedna zastawia drugą, to zazwyczaj sezonowi sprzedawcy, niekoniecznie mieszkańcy Krynicy, stoją gdzie popadnie. Czasem ciężko przejść po chodniku - skarżą się turyści. Jednak nie wszyscy. Spacerując po Krynicy widać, że kramy cieszą się zainteresowaniem.