Wacław Krupiński

Krynica-Zdrój pięknieje. Także za sprawą cudownej muzyki

Koncert finałowy 52. Festiwalu im. Jana Kiepury Fot. Damian Radziak Koncert finałowy 52. Festiwalu im. Jana Kiepury
Wacław Krupiński

Gwiazdor scen operowych i operetkowych urodził się wprawdzie w Sosnowcu, ale to Krynica kojarzona jest z nim najbardziej. Za nami 52. już Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju.

Bywał w niej wiele razy. W pierwszej połowie lat 30. XX w. ufundował luksusowy hotel „Patria” (Ojczyzna), bo do kraju już jako artysta scen świata i mieszkaniec Ameryki stale tęsknił.

Bywając w „Patrii”, w której na najwyższym piętrze mieścił się apartament artysty, przyciągał pod nią tłumy wielbicieli. Dla nich występował, a to z tarasów budynku, a to na deptaku, gdzie dziś stoi muszla koncertowa z jego płaskorzeźbą. Ostatni raz odwiedził Krynicę w 1958 r. Osiem lat później zmarł. I natychmiast zrodziła się idea, by śpiewaka upamiętnić.

W przechowywanej przez syna twórcy festiwalu, Stefana Półchłopka, księdze pamiątkowej widnieje wpis z pierwszej festiwalowej edycji: „Ja Wam wszystkim dziękuję całym sercem za uczczenie pamięci mego ukochanego Męża i życzę dalszego powodzenia i sukcesów. Będę zawsze sercem z Wami” i podpis - Martha Eggerth.

Poznała Kiepurę na planie filmu; w 1936 r. wzięli ślub. Przeżyła męża o parę dekad, umierając miała 101 lat. Na festiwal przyleciała trzykrotnie, ostatni raz w roku 1991. Odwiedzili go i młodszy brat Jana - Ladisław Kiepura i jeden z dwóch synów, Jan Tadeusz, skrywający się jako tenor pod nazwiskiem John Thade, który był gościem honorowym 50. edycji.

Festiwal spełnił życzenie żony słynnego tenora. Stał się jej wizytówką, przyciągającą kuracjuszy i wczasowiczów.

Przewijały się przez Krynicę tysiące artystów ze świata i z Polski. Występowali wszyscy liczący się na muzycznej scenie, i słynni aktorzy: Nina Andrycz, Gustaw Holoubek, Krystyna Janda… i Bogusław Kaczyński, który rys znawcy i miłośnika odciskał na festiwalu przez 28 lat.

Impreza nabrała międzynarodowego charakteru, telewizja transmitowała koncerty, wielkie gwiazdy czuły się dopieszczane przez dyr. Kaczyńskiego, a i on, będąc gwiazdorem, miewał swoje kaprysy. On kochał gwiazdy, one kochały jego. A melomani go uwielbiali.

Czytaj więcej i przekonaj się, jak wygląda Festiwal im. Jana Kiepury - i dlaczego warto stać się częścią jego publiczności. 

Pozostało jeszcze 71% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Wacław Krupiński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.