Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulisy zbrodni w Dąbrowie Tarnowskiej. To emeryt okazał się brutalnym mordercą

Robert Gąsiorek
Józef S. trafił za kraty tydzień po dokonaniu zabójstwa. Przyznał się do winy. Podkreśla, że był pijany gdy zadawał śmiertelne ciosy
Józef S. trafił za kraty tydzień po dokonaniu zabójstwa. Przyznał się do winy. Podkreśla, że był pijany gdy zadawał śmiertelne ciosy KPP Dąbrowa Tarnowska
Wygląda na to, że Mariusz M. nie żyje tylko dlatego, że w majowy wieczór znalazł się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu. Od domu dzieliło go tylko kilka minut spacerkiem, gdy na drodze stanął mu zabójca. 40-latek bez powodu otrzymał dwa ciosy nożem, które okazały się zabójcze. Kilka chwil później wykrwawił się na śmierć. Zabójca przez tydzień cieszył się wolnością.

Zwłoki 40-letniego Mariusza N. leżały w kałuży krwi na ul. Zaręby. To przecznica prowadząca do Rynku w Dąbrowie Tarnowskiej, którą codziennie przechodzi mnóstwo osób.

- To przerażające co się stało. Już strach wychodzić po nocy samemu - mówi jedna z mieszkanek Dąbrowy Tarnowskiej. W mieście ludzie zadają sobie pytanie: dlaczego doszło do tak brutalnego morderstwa? Prostej odpowiedzi nie ma.

Ostatnie godziny z życia 40-latka w żaden sposób nie zapowiadały tragedii. 19 maja wybrał się ze znajomymi do kolegi w pobliskim Szarwarku. Około godziny 21.30 wrócił do Dąbrowy Tarnowskiej. Kierowca wysadził go w okolicy budynku urzędu miejskiego.

„Coś strasznego się tu stanie”

Przebieg kolejnych minut ustalono na podstawie analizy nagrań z monitoringu miejskiego. Kamery zarejestrowały, jak 40-latek kieruje się w stronę przejścia dla pieszych na drodze krajowej nr 73. Tuż przed „zebrą” spotkał dwóch mężczyzn. Wśród nich był 67-letni Józef S. Nie wiadomo czy między mężczyznami doszło do wymiany zdań czy jakiejś utarczki.

Po chwili cała trójka przeszła przez jezdnię. Mariusz N. skręcił w ul. Zaręby. Dwaj pozostali mężczyźni poszli za nim. Gdy doszli do ul. Polnej, Józef S. rozstał się ze swoim towarzyszem. W pewnym momencie Józef S., mijając spacerującą kobietę miał do niej powiedzieć: „coś strasznego się tu stanie” i poszedł dalej.

Nóż w ciemnym zaułku

- W zaułku przy ul. Zaręby natknął się na Mariusza N. i bez żadnego powodu wyjął z kieszeni kamizelki składany nóż, zadając nim pokrzywdzonemu dwa uderzenia w klatkę piersiową - relacjonuje Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Józef S. poszedł swoją drogą, zostawiając na ulicy broczącego krwią 40-latka.

Kilkanaście minut później martwego Mariusza N. znalazł pracownik pizzerii, który właśnie kończył pracę.

Za błędy trzeba zapłacić

Na miejsce przyjechała ekipa policyjna, która zabezpieczyła ślady na miejscu zbrodni. Dokładnie zbadano środowisko ofiary. Przesłuchiwano przechodniów, którzy feralnego wieczoru byli w pobliżu. Sporządzono portret pamięciowy mężczyzny, który mógł być odpowiedzialny za zabójstwo. W końcu pojawił się trop Józefa S. Ten zresztą wyczuwał, że pętla wokół niego się zaciska. Dwa dni po zabójstwie przyszedł do jednego z barów i rozmawiał z jego właścicielem. - Powoli się żegnamy, długo się nie zobaczymy, popełniłem poważny błąd, a za błędy się płaci - miał stwierdzić.

28 maja Józefa S. zatrzymano w jego domu. W budynku gospodarczym miał nóż, który prawdopodobnie był narzędziem zbrodni. Podejrzany jest w areszcie. Grozi mu dożywocie. Na razie nic nie wskazuje na to, by wcześniej był karany. 25 lat pracował za granicą. Wrócił do Dąbrowy gdy przeszedł na emeryturę.

Z akt sprawy

Sekcja zwłok 40-latka nie pozostawiła wątpliwości, że sprawca tak zadawał ciosy aby zabić.Jedna z ran ciętych pod lewym obojczykiem miała 8 cm. Druga, powyżej obojczyka - 3,5 cm. Ofiara miała przebite płuco oraz przeciętą tętnicę podobojczykową co skutkowało wykrwawieniem. Biegły określił silę uderzeń jako znaczną, ponieważ ostrze uszkodziło nawet kości.

Na miejscu zbrodni zabezpieczono wiele śladów. Wśród nich był m.in. odcisk buta. Po zatrzymaniu Józefa S. okazało się, że identyczne zostawiają czarno-brązowe mokasyny, w których na co dzień chodził sprawca. 67-latek podczas przesłuchania przyznał się do zabójstwa. Stwierdził jednak, że gdy dokonywał zbrodni był kompletnie pijany i nie pamięta żadnych okoliczności całego zajścia.

WIDEO: Jakie hasła zabezpieczają nas w sieci?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska