Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łemkowski bez Murianki nie byłby już taki piękny

Redakcja
Piotr Trochanowski, Łemko tworzący pod pseudonimem Petro Murianka, świętował swe 70 urodziny i 45-lecie pracy twórczej.

Piotr Trochanowski to osoba, której nie sposób zaszufladkować. Pisarz, artysta, kompozytor, publicysta, dziennikarz, redaktor, ale przede wszystkim Łemko, który od 1982 roku mieszka, tworzy oraz udziela się społecznie i kulturalnie w Krynicy-Zdroju.

Rok 2017 jest dla Petro Murianki szczególny. Dziesiątego sierpnia skończył 70 lat. To też 45. rok jego twórczej pracy. Okazją do świętowania obu jubileuszów stała się XXV Łemkowska Jesień Twórcza, na którą przybyła rodzina jubilata, przyjaciele a także osoby, które z nim współpracują oraz podziwiają jego twórczość.

Wanda Łomnicka-Dulak, piwniczańska poetka, która przekłada wiersze Murianki z łemkowskiego na polski, dziękowała mu za to, że spotkała go na swojej drodze.

- Dzięki tobie i twojej poezji mogłam poznać różne smaki łemkowskiej ziemi - podkreśliła poetka.

Zbigniew Wolanin, kierownik Działu Współczesnej Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu wrócił pamięcią do roku 1984.

- W Galerii Dawna Synagoga odbyła się wówczas duża wystawa pt. „Łemkowie”. Ta wystawa przełamała tabu milczenia na temat kultury łemkowskiej - wspomniał Wolanin. - Wówczas m.in. Petro Murianka podzielił się swoją poezją. Od tego czasu zawsze mogliśmy liczyć na jego pomoc. Służył i służy nam swoją wiedzą na temat Łemkowszczyzny.

O nieocenionych zasługach Trochanowskiego dla rozwoju języka łemkowskiego mówił także prof. Henryk Fontański, językoznawca Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

- Można sobie wyobrazić język angielski bez Szekspira, polski bez Mickiewicza, rosyjski bez Puszkina, łemkowski bez Murianki, ale to nie byłyby te same języki - zauważył prof. Fontański. - Wielcy twórcy wzbogacają język, czynią go piękniejszym. Tak właśnie od lat czyni Piotr Trochanowski.

Sam jubilat był wzruszony ciepłymi słowami i życzeniami.

- Byłem zaskoczony, że zorganizowali mi tak piękny jubileusz. Tym bardziej, że z Krakowa i Warszawy zjechały wszystkie moje dzieci - przyznaje Trochanowski. - Podniosło mnie to na duchu. Gdybym miał przeżyć swoje życie na nowo, to nic bym w nim nie zmienił. Choć nie było ono łatwe.

Piotr Trochanowski urodził się w 1947 r. na Dolnym Śląsku, dokąd jego rodzina została wysiedlona w ramach akcji „Wisła” z rodzinnej wsi Binczarowa (gmina Grybów). Ukończył Prawosławne Seminarium Duchowne w Warszawie.

Na Łemkowszczyznę wrócił w 1976 r. W Sanoku był dyrygentem chóru cerkiewnego. W 1982 r. zamieszkał w Krynicy.

- Można powiedzieć, że mnie ukradli z Sanoka. W Krynicy reaktywowano parafię prawosławną i potrzebowali kogoś do prowadzenia chóru - śmieje się Trochanowski. - Z radością temu przyklasnąłem. W uzdrowisku przeżyłem piękne lata.

Jubilat cieszy się ze wspaniałej rodziny. Wyrozumiałej żony Anny oraz dzieci: Igora, Damiana, Andrzeja i najmłodszej Julii. Spełnia się jako dyrygent chóru cerkiewnego w Krynicy. Był nauczycielem języka łemkowskiego. Jest m.in. autorem czterech tomików poezji, elementarza łemkowskiego i redaktorem czasopisma „Besida”. Niebawem światło dzienne ujrzy 500-stronicowa monografia wsi Binczarowa po łemkowsku. Jego pasją są przekłady z języków słowiańskich na łemkowski.

- Chciałbym wydać gotowe od dawna przekłady wierszy polskich poetów od Kochanowskiego po Szymborską - podkreśla.

- Życzenie? Dokończyć zamierzenia i szczęśliwie umrzeć nie bardzo starym. Bo starość nie jest radością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska