Jodła jest bardzo wrażliwa na zanieczyszczenie powietrza i na obniżenie poziomu wód gruntowych. Jej hodowla jest bardzo trudna - drzewka rosną bowiem długo i wymagają skomplikowanych oraz kosztownych zabiegów pielęgnacyjnych.
Młodniki są w dodatku często niszczone przez zwierzynę leśną. Wprowadzony przez wojewodę zakaz oraz wzmożone kontrole w lasach, na targowiskach i bazarach mają wyeliminować nagminne, zwłaszcza w grudniu, przypadki kradzieży i okaleczania jodłowych drzewek, bez których trudno wyobrazić sobie święta Bożego Narodzenia.
- Żywe drzewko to przede wszystkim zapach, który napełnia cały dom niezwykłą, kojarzącą się
ze świętami wonią - mówi Antoni Buras, plantator spod Czarnej Tarnowskiej. Przyznaje, że hodowla jodeł wymaga anielskiej wręcz cierpliwości oraz sporej wiedzy.
Jeśli drzewka i gałęzie jodłowe pochodzą z prywatnej plantacji lub własnego lasu, sprzedający powinien mieć na to zaświadczenie. - Wystarczy zgłosić się do leśniczego, który wyda stosowny certyfikat - tłumaczy Grzegorz Wojtanowski z Nadleśnictwa Gromnik.
Najbliższe dni to dla pracowników nadleśnictwa i straży leśnej przede wszystkim praca w terenie. Patroli będzie kilkakrotnie więcej niż podczas innych dni w roku - by zniechęcić potencjalnych złodziei
i uchronić jodły przed oszpecaniem.
- Jeżeli ktoś potrzebuje kilka gałązek do domu, na stroiki, może zgłosić się do każdego leśniczego.
Na pewno je dostanie - mówi Wojtanowski. Przekonując, że lepiej gdy fachowcy podcinają drzewka, niż kiedy jest to efektem działania szabrowników.
Co roku na kradzieży jodeł tylko w lasach regionu tarnowskiego przyłapywanych jest kilkadziesiąt osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?