Mowa o 46-letnim sztygarze Wojciechu B. oraz o 50-letnim przodowym ściany Ireneuszu M. Obaj odpowiedzą za nieumyślne spowodowanie niebezpieczeństwa w pracy, które skończyło się śmiercią górnika.
Przypomnijmy, pod koniec marca ubiegłego roku libiąski górnik spadł na pracujący przenośnik, który zmiażdżył go pod bębnem kruszarki. Mimo szybkiej akcji ratowniczej mężczyzny nie udało się uratować.
Szczegółowe śledztwo prowadzone przez chrzanowską prokuraturę, we współpracy z Okręgowym Urzędem Górniczym w Katowicach, wykazało, że za śmierć górnika odpowiadają dwie osoby, sztygar i przodowy ściany.- Wojciech B., wyznaczając skomplikowane zadanie, nie wyznaczył przodowego zmiany, który poprowadziłby czteroosobowy zespół. To był jego obowiązek - informuje Zbigniew Uroda, chrzanowski prokurator rejonowy. Natomiast pod okiem Ireneusza M. pracownik wszedł na pryzmę węgla, by odkręcić śruby, mimo że pod nim pracował przenośnik. Przełożony powinien przewidzieć niebezpieczeństwo.
Podejrzani Wojciech B. i Ireneusz M. nie przyznają się do winy i odmówili składania zeznań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?