1 stycznia wystrzały wprawdzie ucichły, ale zwierzę nie było w stanie o własnych siłach wydostać się z pułapki. Zmarznięte (na termometrach było minus 15 stopni C) w przepuście spędziło najprawdopodobniej cały Nowy Rok.
Na szczęście w sobotę rano jego ujadanie usłyszał przechodzący akurat drogą prezes miejscowej jednostki OSP. Po kilku minutach na miejscu pojawił się strażacki zastęp z osprzętem i przystąpiono do ratowania kundelka.
Ochotnicy odkopali zamarzniętą ziemię blokującą wlot do przepustu i wyciągnęli z potrzasku uwięzionego psiaka. Jak się okazało, poszukiwali go już właściciele.