Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mają miesiąc na negocjacje

Łukasz Winczura, Tarnów
To, że z pracą w Azotach w najbliższym czasie pożegna się 250 osób, jest pewne. Czy uda się porozumieć zarządowi i związkom, by odbyło się to minimalnym kosztem?
To, że z pracą w Azotach w najbliższym czasie pożegna się 250 osób, jest pewne. Czy uda się porozumieć zarządowi i związkom, by odbyło się to minimalnym kosztem? Archiwum
Pracownikom Azotów, którzy rozważali przejście na wcześniejsze emerytury, skuszeni dodatkowymi pieniędzmi wypłacanymi przez zarząd firmy, radzimy rozwagę i cierpliwość. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, jeśli do końca stycznia nie zostanie podpisane porozumienie ze związkami zawodowymi, premie, na które zostało zarezerwowane 10 mln zł, zostaną w kasie przedsiębiorstwa.

Włodarze zakładu natomiast bez cienia wahania zaczną sami wypisywać wypowiedzenia. Nawet kosztem tego, że Azoty podpadną pod paragraf zwolnień grupowych. Wiadomo, że z firmą musi pożegnać się
aż 250 osób w samej spółce-matce. To średnio co dziesiąty zatrudniony.

Zwolnionymi w większości będą ludzie związani z pionami administracyjnymi. Nikt nie prowadzi szacunków, jak wielu pracowników ze spółek-córek znajdzie się za bramą. Takie są skutki - z jednej strony - globalnego kryzysu finansowego, który zastukał na ul. Kwiatkowskiego z drugiej zaś - przerostu zatrudnienia, które występuje w mościckiej spółce na tle innych firm sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej.

Przypomnijmy, iż według informacji, które podawaliśmy w "Gazecie Krakowskiej" jako pierwsi, szefowie giełdowej spółki z Mościc kusili specjalnymi odprawami osoby, którym do emerytury zostało kilka lat.

Za każdy rok, który pozostał do przejścia w stan spoczynku, każdy pracownik miał otrzymać ekstra
10 tys. zł brutto. Nie tracił przy okazji praw do pieniędzy związanych z wypowiedzeniem i odprawą.

Takie perspektywy prezentowali szefowie przed- siębiorstwa podczas spotkań ze związkami zawodowymi działającymi w Azotach. Co w takim razie stoi na przeszkodzie, by plany te wcielić w życie?

- Nasza oferta jest aktualna. Czekamy tylko na ruch związkowców, z którymi mamy usiąść do stołu
i podpisać ostateczne porozumienie. Mamy nadzieję sfinalizować nasze negocjacje do końca stycznia.
To sztywny termin - twierdzi Jerzy Jurczyński, rzecznik prasowy przedsiębiorstwa.

Jak udało nam się ustalić, w samych związkach trwają ustalenia, które grupy pracowników miałyby najmniej stracić przy okazji zwolnień.

Jurczyński nie chce natomiast komentować pojawiających się plotek o szykowanych zwolnieniach grupowych. - Wierzymy, że do tego nie dojdzie - ucina krótko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska