Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jop zagra z Levadią, jak "dojdzie" certyfikat

Wojciech Batko
Mariusz Jop już trenuje z Wisłą
Mariusz Jop już trenuje z Wisłą Andrzej Banaś
Z Mariuszem Jopem, piłkarzem Wisły Kraków, rozmawia Wojciech Batko.

Po pięciu latach znowu jest Pan w Wiśle. Jak postrzega klub po takiej przerwie?__
Buduje się nowy stadion. To bardzo dobrze. Ponadto niezmienne są cele Wisły, czyli gra o mistrzostwo Polski i awans do Ligi Mistrzów. Natomiast nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o bazę treningową. Ale nie ma sensu narzekać, to nic nie da.

Z Wisły do FK Moskwa odszedł Pan latem 2004 roku. Z tamtego składu zostało jeszcze...__
Już tylko czterech kolegów - Arek Głowacki, Mauro Cantoro i bracia Brożkowie. Role Arka i Mauro w drużynie są chyba podobne jak wtedy. Natomiast Paweł i Piotrek Brożkowie wówczas dopiero wchodzili do zespołu, a dziś stanowią o jego obliczu. To dobitnie świadczy o ich klasie.

Czym Wisła przebiła oferty innych polskich klubów, że zdecydował się Pan na powrót właśnie pod Wawel?
Wisła jest najlepszym polskim klubem. To chyba wystarczający powód, żeby znowu spróbować pograć w tej drużynie! Owszem, decydowały też inne względy, ale o nich - przepraszam - nie chcę rozmawiać na forum publicznym.
Podpisany został tylko roczny kontrakt. Czyżby Wisła to wymogła na Panu?

To była nasza wspólna decyzja. Jeśli strony będą zadowolone ze współpracy, to raczej nic nie powinno stać na przeszkodzie, żeby umowę przedłużyć. Przecież do ewentualnych rozmów można usiąść w każdej chwili. Przykładowo już w zimie.

Odchodząc z moskiewskiego klubu stracił Pan finansowo...__
Owszem, po prostu nie mogło być inaczej, biorąc pod uwagę finansowe realia klubów polskich i rosyjskich. Zaznaczam od razu, że nikt mnie z FK nie wyrzucał. Miałem też inne zagraniczne oferty podpisania dłuższych kontraktów, za lepsze pieniądze od zaoferowanych przez Wisłę. Ale z kilku względów, dla mnie obecnie najistotniejszych, chciałem być w Krakowie. Cieszę się, że to mi się udało!

Nie zamierzam wchodzić w żadne szczegóły, ale tak ogólnie muszę poruszyć ten temat. Niestety, nie są tajemnicą Pańskie problemy osobiste. Czy te kłopoty mogą rzutować na efektywność gry Mariusza Jopa? Artur Boruc przyznał, że w jego przypadku tak niestety było...
Psychika odgrywa w życiu sportowca niepoślednią rolę. Wprawdzie nie zakładam, że określone problemy na pewno będą się odbijać na jakości gry, ale nie mogę nie brać pod uwagę i takiej ewentualności. Cóż, sam muszę sobie z tym poradzić.
W środę mecz z Levadią. Wszystko wskazuje, że Mariusz Jop zostanie wystawiony do gry. Wytrzyma całe dziewięćdziesiąt minut?

Jeśli wyjdę na boisko, to zrobię wszystko, żeby "paść"... W ostatnich dwóch tygodniach, bardzo dla mnie emocjonujących, straciłem trochę treningów i przyznam, że zastanawiam się, jak mój organizm zareaguje na klasyczny meczowy wysiłek. Proszę jednak pamiętać, że nie jest wcale pewne, że wystąpię przeciwko Levadii...

Chyba niepotrzebna jest ta kurtuazja?__
Nie w tym rzecz. Po prostu Wisła nie otrzymała jeszcze z Moskwy mojego certyfikatu. Jest czas do wtorku, do północy. Miejmy nadzieję, że dokument dotrze do tej chwili do Krakowa.

Z jakim numerem na wiślackiej koszulce kibice zobaczą Mariusza Jopa?__
Wybrałem numer 22. Podobno jest to szczęśliwa liczba. Wcześniej miałem w Wiśle "osiemnastkę" i też nie była zła. Ale niech ta "dwudziestka dwójka" będzie lepsza!

Na koniec zapytam - jakim piłkarzem jest Pan teraz? Czy sportowo nie stracił na długim przecież pobycie w FK Moskwa? __
Piłkarsko się rozwinąłem. Natomiast człowiekiem raczej gorszym nie jestem, choć nie mnie to oceniać... Generalnie te pięć lat było dla mnie wielowątkową nauką...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska