Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Klich: kopnąłem w ferworze walki

Jacek Żukowski
Mateuszowi Klichowi brakuje jeszcze opanowania...
Mateuszowi Klichowi brakuje jeszcze opanowania... Wojciech Matusik
- To moja pierwsza czerwona kartka w ekstraklasie. Nie było to moim zamiarem kopnąć rywala, chciałem po prostu wybić piłkę, a skończyło się tak pechowo, to był czysty przypadek - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Mateusz Klich, pomocnik Cracovii.

To Twoja pierwsza kartka w karierze?
Nie pamiętam, chyba tak, na pewno pierwsza w ekstraklasie. Nie widziałem zawodnika Arki, kopnąłem rywala w ferworze walki, nie było to moim zamiarem, chciałem po prostu wybić piłkę, a skończyło się tak pechowo, to był czysty przypadek.

Czeka Cię teraz przerwa w grze...
Zobaczyłem wcześniej czwartą żółtą kartkę, potem ta czerwona. Mogę nie zagrać w trzech meczach.

Czy ta kara wynika z braku doświadczenia?
Tak, choćby pierwszą kartkę dostałem za "głupotę" - chwyciłem rywala za bark. Muszę grać też w defensywie, stąd też ta moja nadmierna agresywność w grze.

Spotkanie wcale nie musiało być pechowe, wcześniej miałeś idealną okazję do zdobycia bramki.
Nie trafiłem w piłkę, tak jak chciałem. Po podaniu Sasina zamierzałem uderzyć precyzyjnie w długi róg, nie udało się.

Ciężko ogląda się grę z boku...
Moje nerwy nic by nie pomogły. Gdy straciliśmy gola, to się zdenerwowałem, ale myślałem, że odrobimy tę stratę.

Jak się grało na sztucznej nawierzchni?
Boisko było nie za dobre, czułem się jak na sparingu. Nawierzchnia nie pomagała nikomu, piłka odbijała się dziwnie, choćby przy straconej bramce, gdy zmyliła Łukasza Tupalskiego.

Najnowsze informacje piłkarskie znajdziesz naEkstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska