Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Wdowiak nie żałuje powrotu do Cracovii

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Mateusz Wdowiak (Cracovia)
Mateusz Wdowiak (Cracovia) Andrzej Banaś
Półtora roku temu Cracovia grała z Pogonią w Szczecinie, remisując 2:2. Jedną z bramek w tym meczu zdobył Mateusz Wdowiak.

Dla piłkarza, który miał wówczas 19 lat, to było spore przeżycie, bowiem to był pierwszy jego gol w ekstraklasie. A bramka była rzadkiej urody, zdobyta w 48 min meczu po strzale z dystansu. Wówczas dawała krakowianom prowadzenie 2:1, które stracili kilka minut później.
- Czasem przypominam sobie tego gola, to miłe wspomnienia, które zostają w głowie – mówi zawodnik. - Nie mogę jednak żyć przeszłością. Muszę patrzeć na obecną formę. Czeka nas teraz mecz ze szczecinianami (w poniedziałek o godz. 18 – przyp.), w którym do zdobycia są trzy punkty. Staramy się poprawić wiele rzeczy na treningach i mam nadzieję, że to się przełoży na dobry wynik.

Wdowiak zdobył do tej pory trzy gole w ekstraklasie. Tamtą bramkę bierze za dobrą wróżbę.
- Gramy u siebie i chcielibyśmy wreszcie zacząć wygrywać - mówi pomocnik „Pasów”. - Ostatnio zdobyliśmy punkt w Gdyni, który traktuję jako cenną zdobycz, ale powinniśmy wreszcie maksymalnie punktować na własnym terenie. Z takimi przeciwnikami jak Pogoń, to koniecznie.

Szczecinianie mają tylko dwa punkty więcej od krakowian, są na 13. miejscu w tabeli. Słabe wyniki skutkowały pewnymi zawirowaniami w klubie – piłkarzom zawieszono wypłatę połowy pieniędzy. Czy to może mieć wpływ na poniedziałkowe starcie?
- To może działać na dwie strony – albo ich to stłamsi, albo zmobilizuje – mówi Wdowiak. - Ciężko gdybać. Zobaczymy jak będzie na boisku. Na pewno nie wiemy wszystkiego, co dzieje się w klubie, możemy tylko snuć domysły. Nie ma co rozpatrywać naszych szans w tym kontekście, musimy się skupić na sobie. Wyeliminować błędy i wykorzystywać sytuacje bramkowe. A jak już wyjdziemy na prowadzenie, to je utrzymać.

Wdowiak wreszcie, w porównaniu z poprzednim sezonem, gra o wiele więcej. Z 11 spotkań ligowych, jakie miała Cracovia w tym sezonie, wystąpił w 10, z czego w połowie, jako zawodnik podstawowej jedenastki. Takie fakty budują zawodnika, wtedy z pewnością gra się lepiej.
- Do tego dąży każdy zawodnik, by grać od pierwszej minuty – mówi pomocnik „Pasów”. - Niezależnie od tego, czy gram od początku, czy wchodzę w trakcie gry, staram się pomóc zespołowi. A to, że występuję więcej niż w poprzednim sezonie cieszy i to bardzo.

Wychowanek Cracovii ma sporą konkurencję na skrzydłach, reprezentantów Estonii – Sergeia Zenjova, Słowacji – Jaroslava Mihalika (zaliczył debiut ostatnio), do tego jest człowiek od wszystkiego, czyli Jakub Wójcicki.
- Wiadomo, że jest konkurencja, ale to jest normalne – mówi zawodnik. - Tak jest w każdym klubie. Poprzeczka idzie w górę. Nie zawsze udaje mi się wygrać rywalizację, ale bardzo często tak i z tego się cieszę.

Rundę wiosenną piłkarz spędził na wypożyczeniu w Sandecji Nowy Sącz, z którą wywalczył awans do ekstraklasy. Teraz beniaminek spisuje się o wiele lepiej od „Pasów” - jest na 10. miejscu. Czy nie żałuje, że musiał wrócić do Krakowa, a nie jest nadal w Sandecji?
- Nasza drużyna i sądeczanie jesteśmy na dwóch różnych etapach – tłumaczy popularny „Wdówka”. - Tam chłopcy już bardzo długo ze sobą grają, u nas przebudowa jest bardzo widoczna. Nie ma co się tym zasłaniać, ale nie jest tak, że od razu wszystko zacznie funkcjonować i będziemy maszyną do zdobywania punktów. Trzeba czasu, zgrania. Nie porównywałbym nas z nimi, zobaczymy pod koniec sezonu. Życzę Sandecji jak najlepiej, ale nie żałuję, że gram w Cracovii. Przypuszczałem, że sobie poradzą w ekstraklasie. To jest porządny zespół. Niedługo się spotkamy na boisku, ale na razie o tym nie myślę, bo najważniejszy jest mecz z Pogonią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mateusz Wdowiak nie żałuje powrotu do Cracovii - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska