Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Merda uratował punkt Cracovii

Jacek Żukowski
Adam Konopka
Dla Cracovii nadszedł czas meczów o wszystko. Jechała do Lubina jako najgorsza drużyna wiosny, z kolei Zagłębie to najlepsza ekipa drugiej rundy. W dodatku krakowianie przegrali trzy mecze z rzędu, a w tej rundzie już pięć na sześć spotkań! Faworyt był więc ustalony.

Zagłębie od początku przystąpiło do szturmu. Groźnie było w 5 min, gdy z bliska strzelał Traore, ale Merda nie dał się pokonać, odbijając piłkę. Z kolei w 9 min nieźle z rzutu wolnego przymierzył M. Bartczak - piłka zmierzała pod poprzeczkę, ale golkiper "Pasów" pokazał, że zna swój fach.

Zgodnie z tym, co sugerował przed meczem, trener Orest Lenczyk ustawił swój zespół defensywnie. Priorytetem było postawienie na zawodników, którzy będą w stanie przede wszystkim podjąć walkę. Dlatego też nie posłał do boju np. Suworowa, ufając Moskale. Mołdawianin jednak dość szybko pojawił się na boisku, bo kontuzji doznał Goliński. Była 28 minuta. Niebawem podobny los spotkał Polczaka, który zderzył się w walce o piłkę z Traore. Z rozbitą głową musiał opuścić boisko i udać się do szpitala. Te kontuzje bardzo pokrzyżowały szyki gościom.

Krakowianie bardzo długo w ogóle nie nastawiali się na inicjowanie ataków, czekali tylko na to, co zrobi rywal, dlatego też gra toczyła się głównie na połowie przyjezdnych, którzy bardzo rzadko przekraczali w ogóle linię środkową. A miejscowi od czasu do czasu przedostawali się pod bramkę Merdy. Znowu próbował Traore, ale Merda obronił. Bezradność Cracovii była jednak widoczna. O tyle to dziwne, że goście nie mogli nic zrobić, że po raz pierwszy od dłuższego czasu występowali z dwójką napastników, bo Ślusarski zagrał od początku.

Jednak druga linia prezentowała się słabo. W drugiej połowie nic się nie zmieniało, "Pasy" nadal były w odwrocie, nie mogąc poradzić sobie ze szczelną obroną miejscowych. W 60 min "Pasy" oddały pierwszy strzał w tym meczu - Moskała uderzył niecelnie! Brakowało jednak krakowianom pomysłu na przeprowadzenie składnej akcji. A lubinianie starali się dużo strzelać, głównie z dalszej odległości - niecelnie lub piłka padała łupem Merdy. Gra Cracovii przypominała grę tylko na przetrwanie z bezbramkowym wynikiem do końca meczu. Szansę na gola mieli goście w 72 min, wtedy to po zrzutce Ślusarskiego Matusiak znalazł się w wymarzonej sytuacji, ale z 7 metrów trafił w bramkarza. Po kilku minutach Ślusarski główkował obok słupka. W 78 min lubinianie mieli rzut wolny - z uderzeniem M.

Bartczaka pod poprzeczkę poradził sobie Merda. Czas uciekał gospodarzom, którzy muszą traktować ten wynik jako porażkę. Atakowali więc coraz bardziej rozpaczliwie i nieskładnie. A przed Cracovią otwierała się szansa na kontry. Jak w 86 min, gdy Ślusarski wpadł w pole karne, ale uderzył koło słupka. W końcówce Cracovia niespodziewanie przycisnęła i gorąco było pod bramką gospodarzy. W doliczonym czasie gry strzelał głową Micanski, ale Merda odbił na poprzeczkę, a następnie na rzut rożny! Bramkarz wypiąstkował też piłkę dogrywaną z kornera.

Najnowsze informacje piłkarskie znajdziesz naEkstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska