W piątkowej eksplozji gazu zginęły pod gruzami dwie kobiety. Trzech pracowników pogotowia gazowego trafiło do Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu. Okoliczni mieszkańcy, jednocześnie świadkowie zdarzenia, twierdzą, że rurę z gazem uszkodzili pracownicy Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, którzy w tym miejscu usuwali awarię sieci wodno-kanalizacyjnej.
Przed wybuchem czuć było wokół miejsca wykopu silny zapach gazu. Wezwano na miejsce zakład gazowniczy. Gdy ci przybyli na miejsce dwoma samochodami i założyli na gazociągu tzw. zacisk, nastąpiła eksplozja. Trzech pracowników gazowni trafiło do nowotarskiego szpitala. Jak zapewnia Krzysztof Kiciński, dyrektor lecznicy, stan poszkodowanych jest ciężki, ale stabilny. Jeden z nich przeszedł operację usunięcia krwiaka.
- Właśnie odezwała się do mnie synowa właścicieli domu, która teraz nie ma gdzie mieszkać - mówi Marek Fryźlewicz, burmistrz Nowego Targu. - W poniedziałek będziemy szukać dla niej zastępczego lokum.
Miasto zamierza udzielić pomocy trzem innym poszkodowanym rodzinom.
Wieczorem w dzień wybuchu na miejscu tragedii pojawiła się specjalistyczna jednostka straży pożarnej z Krakowa, która zajmuje się katastrofami budowlanymi. Strażacy podparli strop wraz z dachem kilkumetrowymi drewnianymi stemplami
W związku z wybuchem gazu w domu przy ul. Wakmundzkiej policja rozpoczęła pod nadzorem prokuratury śledztwo. Ma ono wyjaśnić, co było bezpośrednią przyczyną eksplozji, w budynku, który nie był podłączony do miejskiego gazociągu, a także to, czy prace, w trakcie których usuwano awarię miejskiego wodociągu, były prowadzone zgodnie z przepisami.
Śledczy zbadają także, dlaczego pracownicy pogotowia gazowego, którzy zostali wezwani na miejsce, nie poinformowali odpowiednich służb, które zdecydowałyby o natychmiastowej ewakuacji mieszkańców z budynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?