Miesiące w kolejce do lekarza specjalisty

Pacjenci czekający w Tarnowie na wizytę u lekarza specjalisty tracą cierpliwość. - Za co płacę składki? Żeby usłyszeć, że pan doktor przyjmie mnie za trzy miesiące? - nie kryje wzburzenia Antoni Dzierwa
z Tarnowa. - Przecież to skandal. Za trzy miesiące mogę być na drugim świecie.

Postanowiliśmy przyjrzeć się, jak długie są ogonki oczekujących na wizyty u specjalistów. Zaobserwowaliśmy dwa rodzaje kolejek. W pierwszych stoją pacjenci, którzy teoretycznie mogą chwilę poczekać, gdyż ich stan zdrowia niena to pozwala. W drugich - oczekują osoby, które wymagają pilnego leczenia. Te obsługiwane są szybciej. Osoby z bezpośrednim zagrożeniem życia na badania i zabiegi trafiają bez kolejki .

Odwiedzamy szpital im. Edwarda Szczeklika. Tu zdecydowanie najgorzej jest na ortopedii. Najdłużej
na zabieg oczekują ci, którym lekarz zalecił operację wstawienia endoprotezy stawu biodrowego.
W lżejszych przypadkach czas oczekiwania na zabieg wynosi... 242 dni. Kolejka zaś liczy 140 osób.
I - jak się dowiadujemy - jest najkrótsza w Małopolsce. Pilne przypadki to 9 osób. Ci muszą poczekać jedyne... 89 dni.

Tylko niewiele lepiej jest w przypadku zabiegów wstawienia protezy stawu kolanowego. W "Szczekliku" czeka 107 osób. W kolejce postoją średnio 231 dni.

Niełatwo będzie także "sercowcom". 70 osób zarejestrowanych u "Szczeklika" na koronarografię średnio poczeka aż 130 dni. W pilnych przypadkach czas ten skróci się do 6 tygodni. Na wstawienie rozrusznika czekamy natomiast 70 dni. Na badanie rezonansem - 33 dni. Więcej cierpliwości będzie od nas wymagało doczekanie się na tomograf - równe 6 tygodni.

I na koniec wiadomość najsmutniejsza. Na opiekę paliatywną trzeba czekać w Tarnowie aż 300 dni.
W stanach wyjątkowych czas ten skróci się do 74 dni. Tylko co z tego, skoro wiele osób w stanach terminalnych może nie doczekać wizyty pielęgniarki...

W kolejnych wydaniach gazety sprawdzimy, jak pod tym względem jest w innych tarnowskich lecznicach.