18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moszczenica: ludzkie szczątki i fundamenty kościoła

Halina Gajda
Podczas prac przy budowie kanalizacji, robotnicy natrafili na archeologiczną gratkę.

Na drewniane pozostałości pierwszego w Moszczenicy kościoła pod wezwaniem św. Szymona i Judy Tadeusza natrafili robotnicy podczas budowy kanalizacji. Na głębokości 1,5-1,7 m pojawiły się pierwsze elementy.

- Na to niezwykłe odkrycie natknęliśmy się w odległości około 200 metrów od starego kościoła, po przeciwnej stronie potoku Moszczanka - relacjonuje wójt Jerzy Wałęga.

Równie zaskoczona była Elżbieta Tapek, właścicielka gospodarstwa, na terenie którego wykonywano prace.

- Były jakieś przypuszczenia, domniemania, ale nikt nie znał szczegółów - mówi.

Pierwsze sygnały, że ziemia kryje jakąś tajemnicę pojawiły się w czerwcu. Wówczas podczas prac wykopano resztki drewnianych trumien i kości ludzkie. Natychmiast zgłoszono to konserwatorowi zabytków. Ten zaś oddelegował w teren Eligiusza Dworaczyńskiego, tarnowskiego archeologa. Od tej chwili wszystkie prace przeprowadzane były pod jego nadzorem.

- Pozostałości pochodzą z połowy XIV wieku. Ziemia kryje wielkie belki podwalinowe posadowione na kamieniach z piaskowca. Typowa ciesielska robota. Drewniane bale o przekroju mniej więcej pół metra zachowały się doskonale. Sprzyjała temu ilasta ziemia, która nie dopuszczała powietrza, dzięki czemu drewno dobrze się zakonserwowało. Odkryliśmy także elementy kościelnej posadzki i siedem trumien z cmentarza, który był wokół budowli - wyjaśnia Dworaczyński.

Już teraz wiadomo, że świątynia była stosunkowo okazała. Miała ok. 12 metrów długości i 6-7 metrów szerokości, wewnątrz zaś trzy nawy. Z zapisów w kronikach parafialnych wiadomo, że poświęcone były Matce Bożej, Koronacji Chrystusa oraz Szymonowi i Judzie.
O tym, jaka faktycznie była jego wielkość, przekonamy się dopiero po tak zwanych wykopach krzyżowych. Jak zapowiada Dworaczyński, nie są zbyt kosztowne i wykonane zostaną jeszcze w tym roku. O dokładniejszym zaś określeniu wieku całego znaleziska będzie można mówić dopiero po przeprowadzeniu badań dendrologicznych, które z dokładnością nawet do roku pozwolą określić, kiedy zostało ścięte drzewo wykorzystane do budowy.

- Nie wiemy, jak kosztowne są to badania. Mimo wszystko, trzeba je będzie jednak przeprowadzić, choćby po to, by należycie uczcić i zachować to miejsce - podkreśla Jerzy Wałęga.

Andrzej Piecuch, autor przewodnika po Moszczenicy i okolicy, nie jest zaskoczony informacją. Jak mówi, wieś istnieje od XIII wieku, stary kościół pochodzi z początku XIX wieku.

- Skoro istnieje stara kaplica cmentarna, to logiczne jest że musiał również istnieć kościół. Moszczenica już teraz wiele zrobiła dla turystów. Powstały szlaki rowerowe, scieżki spacerowe, ma piękną kaplicę cmentarną, zabytkowy cmentarz. Teraz oprócz tych atrakcji, dochodzi kolejna - komentuje.

O tym, dlaczego świątynia popadła w ruinę, na razie dokładnie nie wiadomo. Być może wybudowana na podmokłych terenach z naturalnych przyczyn uległa zniszczeniu, a parafianie zdecydowali się przenieść świątynię na wzniesienie. W kronikach parafialnych nie ma zbyt wielu informacji o pierwszej świątyni, prace archeologiczne pozwolą więc przybliżyć jej historię.

Władze gminy nie zamierzają pozostawić odkrywki samej sobie, ale potrzebny jest profesjonalny program badawczy, który pozwoli na odkopanie całości, zabezpieczenie i upamiętnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska