Bracia Kamil i Mateusz Juszczykowie oraz Szymon Dulęba pojechali do Warszawy w pozytywnych i bojowych nastrojach. Z każdą kolejną upływającą minutą rosły emocje związane z półfinałowym graniem.
- W oczekiwaniu na występ ogarnął nas niesamowity stres. Tuż przed wejściem na scenę zdaliśmy sobie sprawę, że to jest nasze pięć minut, że zagramy przed kilkumilionową publicznością zgromadzoną przed odbiornikami telewizyjnymi. Przemyślenia dały nam ogromną dawkę energii, którą spożytkowaliśmy podczas występu - opowiada Kamil Juszczyk, lider Sayes. Tarnowianie wyszli naładowani na scenę i znów zgarnęli cztery razy "Tak" od jurorów, którzy rozpływali się w komplementach.
- Jesteście światowym zespołem z genialną energią - powiedziała Kora. Łozo, Adam Sztaba i Elżbieta Zapendowska również nie kryli słów podziwu.
- Po programie rozmawiałem chwilkę z panią Elą. Pamiętała, że kilka lat temu uczestniczyłem w warsztatach przez nią prowadzonych. Powiedziała, że wykonaliśmy ekstra robotę - dodaje Kamil.
Muzycy doskonale wykorzystują swoje pięć minut. Wkrótce ukaże się ich singiel z teledyskiem. W najbliższych miesiącach młodych tarnowian czeka także mnóstwo koncertów i być może kolejny występ w Polsacie.
Półfinałowa stawka była jednak wyjątkowo mocna i tarnowianom zabrakło SMS-ów, żeby przejść do wielkiego finału. Wrota do ostatniego odcinku programu wciąż są jednak otwarte.
Głosowanie na "dziką kartę" potrwa do piątku. Sayes można wesprzeć poprzez facebookową aplikację "MBTM". Wystarczy zaakceptować regulamin i kliknąć na kapelę z Tarnowa.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+