Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na cenne skotnickie łąki wjadą buldożery

Anna Agaciak
Stefan Płażek, jeden z protestujących mieszkańców, obok terenu kontrowersyjnej budowy
Stefan Płażek, jeden z protestujących mieszkańców, obok terenu kontrowersyjnej budowy Wojciech Matusik
Za zgodą krakowskiego magistratu zaczną wkrótce znikać, unikatowe w skali Europy, łąki trzęślicowe w otulinie Parku Bielańsko-Tynieckiego. Urząd pozwolił na wybudowanie, na tym cennym przyrodniczo terenie, osiedla z dziesięcioma wysokimi domami w zabudowie bliźniaczej. To co udało się deweloperowi, nie udawało się dotąd okolicznym mieszkańcom. Oni otrzymują zgody tylko na domy parterowe wolno stojące.

Mieszkańcy sąsiadujący z inwestycją są oburzeni. - Jeśli zabudowa szeregowa w tym miejscu stanie się faktem, nic nie powstrzyma kolejnych deweloperów przed uzyskaniem analogicznych zezwoleń, na kolejnych działkach - zauważa dr Stefan Płażek, jeden z oburzonych inwestycją mie-szkańców. - Wynikająca z pra-wa budowlanego zasada dobrego sąsiedztwa spowoduje tu efekt domina - podkreśla.

Pikanterii sprawie dodaje jednak fakt, że teren, na którym planowana jest inwestycja to siedlisko roślin z tzw. czerwonej listy gatunków ginących. Rośnie tu pełnik europejski, kosaciec syberyjski, storczyk plamisty, goryczka wąskolistna, drżączka i inne. Między innymi dlatego Uniwersytet Jagielloński wystąpił z wnioskiem o objęcie łąk ochroną Natura 2000.

Mieszkańcy ulic Bocheńskiego i Jasienicy zawiadomili prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wydział architektury krakowskiego magistratu oraz dyrekcję Zespołu Jurajskich Parków Krajobrazowych, które zapaliły zielone światło dla tej inwestycji. Filip Szatanik z biura prasowego magistratu zapewnia, że warunki zabudowy (wz) zostały wydane zgodnie z prawem i zasadami ochrony potencjalnego obszaru Natura 2000. - Wydział Kształtowania Środowiska skła- dający opinię do decyzji, przeprowadził wizję lokalną na miejscu inwestycji - mówi Szatanik. - Tylko w północnej części działki odkryto cenną roślinność. Zaznaczono więc, że należy ją zostawić bez zabudowy.

Doktor Płażek zauważa, że okoliczni mieszkańcy otrzymywali bardziej rygorystyczne decyzje wz. - Na naszych działkach może stać tylko jeden dom parterowy, wolno stojący, nieprzekraczający 9 m - wymienia Płażek. - Argumentowano te decyzje sąsiedztwem parku krajobrazowego. W jaki więc sposób deweloper otrzymał zgodę na gęstą zabudowę szeregową domów niemal trzykondygnacyjnych i to właśnie na działce porośniętej chronioną roślinnością? - zastanawia się .

Mimo wielu prób nie udało się nam uzyskać odpowiedzi na to pytanie. Urzędnicy podkreślali jedynie, że wydali zgodę w oparciu o pozytywną opinię Zarządu Jurajskich Parków Krajobrazowych. Dyrekcja ZJPK przygotowuje dopiero odpowiedź na stawiane jej zarzuty. Mamy ją otrzymać dzisiaj.

Inwestor zaś twierdzi, że nie planuje intensywnej zabudowy. - Buduję zgodnie z prawem
i na terenie, na którym uzyskałem pozwolenia - zauważa. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska