Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na krakowskich Klinach sąsiedzi radzą sobie sami

Redakcja
W garażu Waldemara Domańskiego odbywają się nie tylko zebrania osiedlowe, ale również taneczne imprezy do rana, czy zawody w lotki
W garażu Waldemara Domańskiego odbywają się nie tylko zebrania osiedlowe, ale również taneczne imprezy do rana, czy zawody w lotki Marcin Makówka
Z włamaniami do domów i garaży policja nie była sobie w stanie poradzić. Złodzieje notorycznie nękali Kliny. Do czasu, kiedy wzięli się za nich sami mieszkańcy - pisze Katarzyna Ponikowska.

Czytaj także: Polka wygrała konkurs Miss Bikini International 2011 [ZDJĘCIA]

Kiedy Maciek się odchudzał, sąsiedzi mu kibicowali. Każdy kilogram mniej to był sukces dla wszystkich. - Maciek jest przykładem, co PO zrobiło z krajem. Za rządów PiS ważył 150 kg. Teraz ma jakieś 60 kg mniej - śmieje się Andrzej, polewając sąsiadowi kieliszek pigwówki domowej roboty. Przy stole siedzimy w osiem osób. Oprócz mnie jest tu Waldemar Domański, którego na osiedlu nazywają "Waldenordem" Maciek "Prezes", Hania "Kudłata", Krzysztof "Klepka", Katarzyna "Mamba" oraz Andrzej "Buka" z żoną Gośką "Doktorową".

- Każdy z nas ma pseudonim i każdy musi się wkupić do grupy - żartują. W towarzystwie jest były policjant, radny dzielnicy, właściciel prywatnej firmy, psychiatra i diler samochodowy. Łączy ich jedno - wszyscy mieszkają na Klinach.

Osiedlowe patrole
Kiedyś nikt się tu nie znał. - Ludzie mijali się na ulicy i nawet nie wiedzieli, że są sąsiadami - wspominają mieszkańcy. Zmieniło się to jakieś siedem lat temu. - Zaraz po tym, jak wprowadziłem się na osiedle, okradli mnie - mówi Waldemar Domański, który mieszka przy ul. Gałęzowskiego. Stracił auto i wszystkie cenne sprzęty z domu, jak laptop czy telewizor. Postanowił wywiesić kartkę na osiedlu, żeby skontaktowały się z nim osoby, które też miały taki problem.

- Okazało się, że okradziono w ten sposób już jakieś 60 domów. Niektóre po dwa razy - zdradza Domański. Sąsiedzi postanowili przeciwstawić się złodziejom. - Ważne było, żeby poznawać się wzajemnie na ulicy i wiedzieć, kto jest kim - podkreśla Hania. Mieszkańcy zaczęli patrolować osiedle. W dwuosobowych grupkach chodzili po uliczkach. 24 godziny na dobę. Nawet w nocy! Zmieniali się co 2-3 godziny. Patrole trwały kilka miesięcy.

Spotkanie w garażu
Potem mieszkańcy zdecydowali się na profesjonalną firmę ochroniarską. Pomysłowi przyklasnęli wszyscy, dzięki czemu opłaty nie były wysokie, ok. 20-30 zł na gospodarstwo. - Kiedy gdzieś włącza się alarm, sąsiedzi reagują i idą zobaczyć, co się dzieje - mówi Gośka. Kradzieże się skończyły. Ale dobre stosunki sąsiedzkie przetrwały. - Ludzie przekonali się, że sąsiad nie jest taki zły. Pierwsze lody zostały przełamane - mówi Domański.

Potem wszystko potoczyło się samo. Zaczęli organizować wspólne grille, ogniska, wieczory taneczne, zebrania osiedlowe. - To tu często spotyka się nasza grupa inicjatywna - Domański pokazuje wnętrze garażu. Z pozoru przypomina typowy garaż, ale gdy się przyjrzeć bliżej, są tu zainstalowane lotki do gry i stoi porządny sprzęt grający. W dobre nagłośnienie wyposażony jest również ogród. Muzykę słychać tu lepiej niż w niejednym klubie.

- Kiedy zostałem radnym dzielnicy, zrobiłem imprezę "kiełbasa powyborcza". Zaprosiłem całe osiedle - wspomina Domański. Tego dnia frekwencja dopisała. Przyszli prawie wszyscy zaproszeni goście. Dom i ogród pękały w szwach. Ale zwykle integruje się tylko kilkanaście domów.

Zupa dla wszystkich
Kliny to spokojne osiedle na uboczu. Bez auta trudno się tam dostać, bo leży dość daleko od centrum. Ładne, zadbane domki, jeden obok drugiego. Tylko drogi jeszcze nie wszędzie asfaltowe. Idąc na Kliny od autobusu trzeba przejść wąską ścieżką przez nieoświetlony lasek. Na samym osiedlu lampy już są. Mieszkańcy sami pisali pisma do urzędników.

W wyniku sąsiedzkiej współpracy udało się zrobić boisko. - Ja miałem dwie rury, ktoś miał trzecią, ktoś inny te elementy ze sobą zespawał, a następna osoba wkopała bramkę w ziemię - wyjaśnia Domański. Teraz młodzi mieszkańcy sami koszą trawę, żeby móc grać tam w piłkę.

Kiedy Maciek gotuje zupę, częstuje nią wszystkich sąsiadów. Kiedy Hania wiezie dziecko do szkoły, podwozi przy okazji również inne dzieci. Kiedy babcia Gośki opiekowała się jej mieszkaniem i zepsuł się jej telewizor, wystarczył jeden telefon i Krzysztof już był u niej.

Sąsiedzi pożyczają sobie taczki, drabiny, podkaszarki czy rowerki treningowe. - Dobre stosunki sąsiedzkie nie tylko ułatwiają życie, ale też wpływają na dobre samopoczucie. Chce się wychodzić z domu - podkreśla Hania.

Domański dodaje: - Tu nie chodzi o wielkie rzeczy, ale o poczucie, że cokolwiek by się działo, to możemy wzajemnie na siebie liczyć.


Socjolog mówi


Tadeusz Borkowski, profesor socjologii na Ignatianum i Uniwersytecie Jagiellońskim:
Kiedyś mieliśmy więcej czasu i musieliśmy go jakoś zapełnić. Sposobem było spędzanie go razem. Potem powstały teatry, kina. Ludzie chodzili tam wspólnie, ale nie musieli już ze sobą rozmawiać.
Dziś nasz czas zabijają telefony, telewizja i internet. Relacje między ludźmi przenoszą się z kontaktów bezpośrednich na pośrednie. Wolimy pozostać anonimowi. Sąsiedzi jednoczą się dopiero w momencie, kiedy pojawia się wspólny interes. W ten sposób się poznajemy. Jeśli się zaakceptujemy, te związki przetrwają. Ludzie tęsknią za dobrymi relacjami międzyludzkimi, bo to daje większe poczucie bezpieczeństwa. A to dla nas bardzo ważne.

Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!

Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska