Spis treści
Te osoby wypełnią luki po Ukraińcach na polskim rynku pracy
– Polska gospodarka musi znaleźć odpowiedź na brak pracowników na rynku pracy. Wyjazd Ukraińców z Polski zdecydowanie wpłynął na możliwości polskich przedsiębiorstw – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Marcin Kołodziejczyk, Dyrektor Rekrutacji Międzynarodowych w EWL Group. – Braki kadrowe będą się powiększać z każdym miesiącem – ostrzega.
Ekspert odnosi się tutaj do prognozowanego wzrostu PKB, który w trym roku ma wynieść nawet 3 proc, a w przyszłym roku może to być nawet 5 proc., co automatycznie, jego zdaniem, będzie się przekładało na brak rąk do pracy.
– Odpowiedzią na potrzeby pracodawców, szczególnie jeśli chodzi o mężczyzn, których brak odczuwamy szczególnie, jest zarówno Ameryka Południowa, jak i Azja – mówi. – Widzimy znaczący wzrost migracji z Ameryki Południowej, z Kolumbią na czele – dodaje i zaznacza, że ten wzrost wyniósł ponad 300 proc.
Ostatnie pięć lat przyniosło wyraźną zmianę w liczbie wydawanych zezwoleń na pracę w Polsce dla cudzoziemców z krajów Azji oraz Ameryki Łacińskiej. W 2019 roku obywatelom z obu tych regionów wydano niemal 55 tys. zezwoleń, z kolei w 2023 roku było to ponad 275 tys., co oznacza pięciokrotny wzrost. Warto podkreślić, że zezwolenia na pracę dla obywateli krajów Ameryki Łacińskiej charakteryzowały się jeszcze większą, bo ponad 12-krotną dynamiką wzrostu – w 2019 roku wydano ponad 1,3 tys. tego rodzaju dokumentów, a w zeszłym roku ponad 16,5 tys.
Kołodziejczyk przyznaje, że jeśli chodzi o pozyskiwanie pracowników, dalej mocno trzymają się typowe azjatyckie kierunki: Nepal, Filipiny, Bangladesz, Indie oraz Turcja.
Ile chcą zarabiać imigranci pracujący w Polsce
Ekspert zapytany, czym Polska przyciąga pracowników z Ameryki Łacińskiej oraz Azji, na pierwszym miejscu wskazuje możliwości polskiego rynku, jeżeli chodzi o podejmowanie legalnego zatrudnienia.
– W wielu krajach europejskich te uwarunkowania prawne są dużo bardziej restrykcyjne i tym osobom trudniej jest uzyskać stały pobyt oraz legalne zatrudnienie – mówi.
Na drugim miejscy Kołodziejczyk wskazuje rosnące w Polsce zarobki. – Migranci przyjeżdżający do Polski, czy to z Azji, czy to z Ameryki Łacińskiej oczekują wynagrodzenia na poziomie 1 tysiąca dolarów netto, czyli około 4 tysięcy złotych na rękę – zaznacza i dodaje jednocześnie, że zazwyczaj takie wynagrodzenie w Polsce otrzymują.
Jak wynika z raportu „Migracja 2.0. Polska w globalnej walce o talenty z Azji i Ameryki Łacińskiej”, przeprowadzonego przez EWL Group i Studium Europy Wschodnie Uniwersytetu Warszawskiego, aby dotrzeć do naszego kraju i podjąć tu pracę, imigranci spoza Europy są gotowi zainwestować znaczące środki – średnio ponad 1,5 tys. dolarów. W przyjazd do pracy w Polsce inwestują oni kwoty, które często są równe kilkumiesięcznym zarobkom w ich ojczyźnie.
Jakich pracowników poszukują polskie firmy?
Ekspert przyznaje, że zauważalne jest rozróżnienie pomiędzy pracownikami z Ameryki Łacińskiej, a pracownikami przyjeżdżającymi do Polski z Azji. – Tradycyjne sektory, zajmowane przez pracowników z Azji, to usługi, sektor HoReCa, a także produkcja przemysłowa i przetwórstwo – wymienia.
W przypadku pracowników z Ameryki Łacińskiej głównie jest to produkcja, logistyka oraz przetwórstwo przemysłowe. – Ci pracownicy jeszcze nie weszli tak mocno w sektor usług, ani w sektor gastronomiczny, wynika to głównie z barier językowych – zaznacza. Jak wyjaśnia, jest to stosunkowo młody kierunek migracyjny, dlatego jego zdaniem na wejście tych pracowników w pozostałe sektory będzie trzeba poczekać.
– Ponad połowa respondentów przyznaje, że obecna praca w Polsce odpowiada ich kwalifikacjom (60%). Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że wysoki wskaźnik NPS, który w badaniu osiągnął poziom 69 pkt., świadczy nie tylko o pozytywnym nastawieniu pracowników z Azji i Ameryki Łacińskiej do warunków zatrudnienia i życia w Polsce, ale stanowi także dowód na to, że chcą oni na dłużej związać się z polskimi pracodawcami – wskazano w raporcie.
Kołodziejczyk podkreśla, że polskie firmy zdają sobie sprawę z konieczności zatrudniania obcokrajowców. – Polscy przedsiębiorcy, po fali migracji z Ukrainy, dzięki którym nauczyli się, jakim dobrem jest pracownik migrujący, one są dużo lepiej przygotowane do zatrudniania pracowników z innych państw – tłumaczy i dodaje, że jeszcze nie wszyscy zdają sobie sprawę z wagi problemu i ze skali, z jaką przyjdzie nam się w najbliższych latach zmierzyć – podsumowuje.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?