Roman Gołąb nie wygląda jak stereotypowy naukowiec: ma zawadiacki uśmiech, kolczyk w uchu, a o nauce potrafi opowiadaæ jak o piłce nożnej. Kiedy pytam go o chemię, radośnie świecą mu się oczy.
- Przecież nie decydowałbym się na studia doktoranckie, gdybym tego nie uwielbiał - stwierdza.
I dodaje, że na Wydziale Chemii robi się fascynujące rzeczy. W dodatku takie, które faktycznie mogą ulepszyć (choć trochę) świat. Teraz młody naukowiec zajmuje się tworzeniem opakowań na dzieła sztuki ze specjalnego tworzywa na bazie papieru.
- Będzie pokryte zeolitem, a więc porowatą strukturą. Dzięki niej papier "wyłapie" szkodliwe substancje obecne w powietrzu, szczególnie miejskim, takie jak tlenki siarki, azotu czy ozon. A jak już je "wyłapie", to tak łatwo nie puści - opowiada naukowiec.
Dodatkowo na powierzchni opakowania ma się znaleźć nanosrebro (a więc bardzo malutkie cząsteczki srebra), które działa przeciwdrobnoustrojowo, zabija więc bakterie, grzyby i wirusy. - Srebro ma magiczne właściwości. Aby nie chorować, kiedyś ludzie jedli srebrnymi sztućcami - tłumaczy Roman Gołąb.
Specjalny papier został już praktycznie stworzony, teraz naukowcy ustalają, ile nanosrebra musi się znaleźć na jego powierzchni, aby był skuteczny.
- Chcemy, by to tworzywo było tanie. Papier i zeolit nie należy do drogich. Tylko za nanosrebro trzeba dość dużo płacić.
Zastanawiamy się, jak ustalić proporcje, aby tworzywo było ekonomiczne - opowiada Gołąb.
Zresztą tego samego papieru (jednak w innych proporcjach zeolitu i nanosrebra) będzie można używać do pakowania żywności. - Tak opakowane jedzenie będzie pleśnieć wolniej - zapewnia naukowiec.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!