Najlepsi z najlepszych. 10. Ranking Aktorów Krakowskich Łukasza Maciejewskiego. Do nich należał 2019 rok [GALERIA]
Roman Gancarczyk
Trudno wyobrazić sobie Stary Teatr bez Gancarczyka. Chociaż rzadko dostaje spektakularne propozycje, gotowy materiał na wielkie aktorskie kreacje, jest arcyważną, niezmiernie potrzebną częścią zespołu. Dziesiątki ról, a w każdej Gancarczyk zachowuje coś z własnego, autonomicznego stylu. Dowcip w ruchach, dowcip w ciele, błysk dowcipnych oczu - nawet jeżeli gra bazyliszkowatego drania albo bohatera wybrakowanego uczuciowo, budzi sympatię. To nie jest sympatia wbrew warunkom, albo sympatia będąca efektem szantażu emocjonalnego. Bohaterów Gancarczyka lubimy, ponieważ są ludzcy, grzeszni; ponieważ dobrze ich znamy...
W tym sezonie w „Starym” był częścią amorficznych, nielinearnych spektakli budzących skrajne opinie. W uwerturze „Nic” Krzysztofa Garbaczewskiego porażająco interpretował „Orfeusza i Eurydykę” Miłosza, w cenionym przeze mnie „Królestwie” Remigiusza Brzyka był częścią opowieści o Starym Teatrze skonstruowaną na bazie serialu Larsa Von Triera - „Królestwo”. Świetnie wiedzie mu się także ostatnio i w kinie, i w telewizji. Zagrał w krótkich filmach Rafała Samusika („Pokój studentowi, tanio”) i w nagradzanym „Szczęściu” Macieja Buchwalda, w kilku Teatrach Telewizji („Inkarno”, „Igraszki z diabłem”) oraz w filmie („Zenek”), dużą popularność przyniosła mu jedna z głównych ról - Antoniego Winnego, w wysokobudżetowym serialu TVP „Stulecie Winnych”. Wspaniały sezon.