Chodzi o narciarzy, którzy mimo wyraźnego zakazu będą jeździć poza wytyczonymi trasami. Wciąż bowiem, pomimo oznakowania tras tyczkami i chorągiewkami, znajdują się amatorzy jazdy
na nieprzygotowanych stokach.
W Tatrach rozpoczyna się właśnie drugi sezon narciarski, w którym zmodernizowana kolejka linowa na Kasprowy Wierch może przewozić nie 180 osób na godzinę, a dwa razy więcej. Dotyczy
to okresu od 15 grudnia do 27 kwietnia, kiedy z tras w rejonie Kasprowego korzystają narciarze.
Zwiększona przepustowość kolejki, choć początkowo budziła obawy przyrodników, jak się okazuje nie spowodowała tłoku na trasach w kotle Goryczkowym i Gąsienicowym.
- Nie ma dramatycznego wzrostu liczby narciarzy na Kasprowym Wierchu - przyznaje Paweł Skawiński, dyrektor TPN. - Z szacunków wynika nawet, że 40 procent pasażerów, jakich wywozi
na Kasprowy Wierch kolejka, to turyści, którzy chwilę popatrzą na panoramę Tatr i wracają.
Problem jednak stanowią narciarze. Park, aby ograniczyć zjawisko wychodzenia narciarzy poza wyznaczone trasy, zwrócił się do Polskich Kolei Linowych, aby jeszcze dokładniej odgrodzić teren narciarski.
- Zrobiono to przy pomocy tyczek i specjalnych taśm - mówi dyrektor Skawiński. - Chcemy w ten sposób zdyscyplinować tzw. freerajdowców, czyli tych których nudzi jazda na przygotowanej trasie
i chcą zakosztować mocniejszych wrażeń na świeżym śniegu. Widać to zarówno u snowboardzistów, jak u narciarzy. Zapowiadamy więc, że będziemy surowo karać tych, którzy łamiąc przepisy będą schodzić z trasy.
Przyrodnicy tłumaczą, że chodzi o ochronę przyrody. Trasy narciarskie są tak przygotowane, aby narciarze nie niszczyli podłoża roślinno-glebowego. Poza tymi trasami człowiek może wyrządzić ogromne zniszczenia.
- Chodzi nam też o kozice, które zimą, walcząc o przetrwanie, nie powinny być płoszone przez narciarzy - tłumaczy Skawiński. - Chodzi również o cietrzewia, a na wiosnę o świstaki.
Narciarzy na Kasprowym Wierchu pilnować będą mieszane patrole straży parku, policji i straży granicznej. Niezdyscyplinowani będą mogli dostać mandat w wysokości nawet do 500 zł. Park będzie również kontrolował nartostrady z Kasprowego do Kuźnic i sprawdzał czy narciarze nie pochodzą
w górę.
To bowiem naraża zjeżdżających w dół na poważne wypadki. Niestety, subkultura freestylowców
na pewno nie będzie łatwe do opanowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?