Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze „żubry” były bezkonkurencyjne

Lech Klimek
Gorlicka załoga Mariusz Polak i Tadeusz Gargas została zwycięzcą grupy trzeciej prestiżowego 49. Rajdu Żubrów, organizowanego od lat przez ekipę Automobilklubu Krakowskiego.

- Pierwsza edycja rajdu Żubrów była w 1966 roku, więc skoro mam w swoim garażu garbusa z tego roku i mój wiek jest już taki iście „żubrowy”, to uznałem, że pora wystartować - z uśmiechem opowiada Mariusz Polak, gorliczanin, mechanik samochodowy, który po godzinach pracy przywraca do życia stare samochody.

Poszukiwania odpowiedniego pojazdu trwały dość długo. W końcu w ręce Mariusza trafił ten odpowiedni, audi 80 b2 coupe quatro, rocznik 1981. Gdy trafił do jego garażu, był na granicy śmierci technicznej. Jego odnawianie trwało ponad sześć miesięcy. Efekt końcowy jest jednak spektakularny. - To auto jest po prostu wdzięczne - relacjonuje Polak. - Blisko spokrewnione ze swoim zwykłym odpowiednikiem, ma jednak dodatkowo napęd na dwie osie.

Samochód powstał z dwóch egzemplarzy. Nie można go zarejestrować jako zabytek, bo ma mocniejszy, bardziej rajdowy silnik, znacznie nowszy i z innego modelu tej firmy, choć pojemność pozostała bez zmian, to nadal 1,8 litra.

W garażu Mariusza Polaka powstała prawdziwa rajdowa bestia z silnikiem o mocy 250 koni mechanicznych. To jeszcze nie jest ostatni krok, bo plan zakłada, że samochód przygotowany do kolejnych rajdów będzie miał blisko 350 koni mechanicznych i do setki będzie się rozpędzał w niecałe 5 sekund. - Silnik o tej mocy sprawia, że samochód jest konkurencyjny w stosunku do nowszych konstrukcji - opowiada Polak. - Nie ma oczywiście tych wszystkich współczesnych ułatwień elektronicznych, więc jego prowadzenie może być dla kogoś o małych umiejętnościach trudne.

Załoga rajdowa to zawsze dwóch ludzi. Na prawym fotelu w rajdowym audi zasiadł Tadeusz Gargas. Obaj panowie są mechanikami samochodowymi, ale poza zawodem łączy ich też zamiłowanie do starych, wymagających ratunku aut. - To chyba faktycznie wina naszego zawodu, że zajmujemy się tymi staruszkami - zamyśla się Tadeusz Gargas. - Jak tylko zobaczę coś ciekawego na czterech kołach, to natychmiast zaczynam kombinować, czy nie udałoby się tego uratować.

Efekty tego kombinowania to odnowione pojazdy. Perłami w koronie jego kolekcji są dwa amerykańskie samochody z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. - To ramblery, jeden z 1964, a drugi z 1965 roku, piękne, wielkie auta - opowiada. - Mam też bardzo ciekawy samochód wojskowy, również amerykański dodge, wspaniałe auto, ale zupełnie nie na obecne czasy. Dane fabryczne mówią, że powinien spalać 28 litrów benzyny na 100 kilometrów - dodaje rozbawiony.

Ostatnio przed garażem Gargasa zatrzymały się na dłużej dwa kolejne samochody. Tym razem europejskie, produkowane w latach sześćdziesiątych we Francji renaulty, modele osiem i dziesięć. - Będą odnawiane, a czy powstanie z nich jeden, czy dwa - tego jeszcze nie wiem, to bardzo podobne modele - komentuje Tadeusz Gargas. - Ich stan obecnie można określić jako złom. Brakuje choćby silników, ale to mnie nie zniechęca, dam radę, może nawet powstanie z nich wersja sportowa, gordini - tłumaczy.

Przysłuchujący się opowieści swojego pilota Mariusz Polak wchodzi mu w słowo, by pochwalić się swoimi perełkami. - O, proszę - mówi z dumą. - Transporter z 1981 roku, T3, zwany „wiatrakiem” - wygląda jak nowy, biało-czerwony, a był też praktycznie złomem. No i oczywiście garbus, kultowy „chrząszcz”, rocznik 1966.

Obydwaj panowie mogą o swoich samochodach opowiadać godzinami, jednak to, co najważniejsze, to ich sukces w Rajdzie Żubrów. Pierwszy Rajd Żubrów wystartował 12 listopada 1966 spod Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Wtedy jeszcze pod nazwą I Ogólnopolski Rajd Działaczy i Sympatyków Sportu Samochodowego. Komandorem rajdu został inicjator pomysłu stworzenia tych zawodów, Sobiesław Zasada. Piękną ideą przewodnią tej imprezy było, że to czynni zawodnicy organizują rajd dla działaczy i byłych zawodników. Z czasem do startu dopuszczono również pasjonatów sportów rajdowych, a impreza przez cały czas ma obok wymiaru sportowego również ten towarzyski.

- Jak już mówiłem, to był mój pierwszy start w „żubrach”, choć oczywiście mam jakieś tam epizody rajdowe - relacjonuje Mariusz Polak. - Tadeusz ma większe „żubrze” doświadczenie, startował już z Januszem Patrynem i Krzyśkiem Mikrutą. Z Krzyśkiem nawet wygrali klasę dziennikarzy - dodaje.

Edycje, w których wcześniej startował Tadeusz Gargas, również jako pilot, różniło od tegorocznej głównie to, że odcinki specjalne były dłuższe. Zdarzały się nawet takie mające po osiem kilometrów. - To prawda, ale wtedy nie było tak potężnych samochodów jak teraz - dodaje Gargas. - Tegoroczne odcinki może nie były ekstremalnie długie, niewiele ponad kilometr, ale były bardzo wymagające.

Rajd Żubrów to całodniowa impreza ze startem w Krakowie i metą w Zakopanem. W tym roku do przejechania było blisko 200 kilometrów. Na trasie wyznaczono 8 odcinków specjalnych. Usytuowane były na drogach Beskidu Wyspowego, wszystkie na krętych podjazdach. - W rajdzie najważniejsze jest, żeby dojechać do mety - mówi z uśmiechem Mariusz Polak. - Tak też jechaliśmy, początkowo może zachowawczo, ale od piątego odcinka wyszliśmy na prowadzenie i już go nie oddaliśmy do mety.

Rozważna i skuteczna jazda zaowocowała wyśmienitym wynikiem końcowym. W Rajdzie Żubrów nie jest prowadzona klasyfikacja łączna, jednak gorlicka załoga w gronie 66 zawodników uplasowała się tuż za pierwszą dziesiątką. W swojej grupie i klasie 3. pozostawiła w pokonanym polu ponad 30 załóg.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska