- Boimy się posyłać naszych siedmo- , ośmiolatków do klas, gdzie chodzą o drugie tyle od nich starsi Cyganie - mówią zgodnie matki uczniów podstawówki. - Nie chcemy, by do jednej klasy chodzili czwartoklasiści i osoby, które już dawno powinny uczyć się w szkole średniej.
Szesnastoletni Romowie jednak nie kwapią się opuszczać murów szkoły podstawowej. Zdarza się,
że jedną klasę powtarzają po kilka razy.
- Byłem już u wojewody i zapoznałem go ze specyfiką sytuacji w szkole w Maszkowicach - powiedział nam dyrektor Antoni Łazarz. Czy od września Romowie siądą do ławek z polskimi uczniami, okaże się w najbliższy piątek. W Krakowie, na godzinę 10.00, zaplanowano spotkanie wojewody z organizacjami romskimi i przedstawicielami gminy.
- Stanowisko wojewody jest jasne. To ostatnia szkoła w Polsce, gdzie są jeszcze jednorodne klasy romskie - informuje rzeczniczka wojewody Jerzego Millera, Małgorzata Woźniak. - Wojewoda przedstawi konkretne propozycje, co zrobić, by klasy integracyjne przynosiły efekty. Padnie zapewne propozycja utworzenia w gminie integracyjnego przedszkola , by już na starcie mali Romowie nie mieli problemu z językiem polskim. Na ostatnim spotkaniu z Romami oranizacje romskie jednym głosem mówiły: "Trzeba zlikwidować getto w tej szkole".
Do szkoły podstawowej w Maszkowicach powinno chodzić 130 uczniów. Powinno, ale 37 małych Romów z maszkowickiej osady w szkole pojawia się okazjonalnie albo wcale. W Maszkowicach zawrzało, gdy opinia publiczna dowiedziała się, że nie dość, że Romowie nie uczą się w klasach integracyjnych, ale wyłącznie romskich, to jeszcze do szkoły wchodzą osobnym wejściem. Dyrektora nazwano rasistą.
- Szkoła składa się z dwóch skrzydeł - opowiada dyrektor. - W nowym budynku, oddanym do użytku w 2000 r., uczyły się wszystkie dzieci, i romskie, i polskie, w klasach integracyjnych. Stare skrzydło w tym czasie kompleksowo wyremontowano. W maju ubiegłego roku, na zebraniu, rodzice cygańskich uczniów zażądali powrotu do starej formuły klas romskich. Do życzeń przychyliliśmy się i utworzyliśmy dwie romskie klasy - wyjaśnia dyrektor. Z romskimi dziećmi pracują czterej nauczyciele i dwóch asystentów romskich. Frekwencja wynosi jednak mniej niż 40%.
- W starym skrzydle jest rzeczywiście osobne wejście i mali Cyganie wolą z niego korzystać. Nikt im nie broni wchodzić drzwiami w nowym skrzydle, które jest zresztą połączone z nowym szatnią
- dodaje dyrektor szkoły.
Razem z polskimi dziećmi przebywają na każdej przerwie, uczestniczą w akademiach i jeżdżą
na wycieczki, do szkoły przywozi ich bus, który zabiera ich spod domu.
- O żadnej segregacji nie może tu być mowy - uważa dyrektor Łazarz.
Sprawa jest o tyle trudna, że sami Romowie z osady w Maszkoiwcach są podzieleni, część chce klas integracyjnych, część nie. Żądanie rodziców romskich uczniów to nie jest jedyny powód rezygnacji z formuły klas integracyjnych. - Dzięki temu rozwiązaniu 10 osób skończyło w tamtym roku szkołę podstawową, a w klasie polskiej by sobie nie poradzili. W taki sposób, swoim tempem, mogą jakoś przebrnąć kolejne szczeble edukacji - opowiada dyrektor. Wszystko przez katastrofalną frekwencję . Największa jest we wrześniu, gdy rozdawane są zeszyty i pantofle.
Tworzenie integracyjnych klas polsko-romskich zaleca Rządowy Program na rzecz Społeczności Romskiej w Polsce. To dlatego wojewoda upiera się, by od września w Maszkowicach zostały przywrócone klasy mieszane. Rodzice polskich uczniów nie zgadzają się na to i zapowiadają,
że w ostateczności przeniosą dzieci do innych szkół w sąsiednich miejscowościach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?