Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nietypowa aukcja sądeczanina. Można wylicytować wyrzutnię, która zniszczyła rosyjski czołg. Jaworski otrzymał ją jak dowód wdzięczności

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Ta wyrzutnia unieruchomiła rosyjski czołg, można ją wylicytować. Jest podpisana przez wojskowych i cywili, którym samochód terenowy i ludzie, którzy go użytkują pomógł.
Ta wyrzutnia unieruchomiła rosyjski czołg, można ją wylicytować. Jest podpisana przez wojskowych i cywili, którym samochód terenowy i ludzie, którzy go użytkują pomógł. archiwum Krzysztof Jaworski
Krzysztof Jaworski - sądeczanin i przedsiębiorca wystawił na licytację skorupę ukraińskiej wyrzutni przeciwpancernej Rk-3 Korsarz 66mm, która unieruchomiła rosyjski czołg. Otrzymał ją od Ukraińców w ramach podziękowania za przekazany samochód terenowy. Cel jest szczytny, bo cała kwota z aukcji trafi do walczącej Ukrainy. AKTUALIZACJA

FLESZ - Odnaleziono już ponad 420 ciał w miejscowości Bucza

od 16 lat

Sądeczanin Krzysztof Jaworski, właściciel firmy Adventure Van Conversions z Królowej Polskiej w gminie Kamionka Wielka od kilkudziesięciu dni pomaga walczącej Ukrainie, dostarcza dary, organizuje transport, dociera do miejsc niebezpiecznych, ryzykując własne życie.

Dwa tygodnie temu dzięki wsparciu innych przedsiębiorców i ludzi dobrego serca przekazał samochód terenowy dla wolontariuszy. Hyunday Starex 4x4, którego zbudowali i wyposażyli, obecnie służy do transportowania potrzebnych rzeczy w Żytomierzu. W poniedziałek wóz wróci na chwilę do Polski, gdzie przerobią go na minikaretkę, którą można transportować rannych. Domontują nosze, wyciągarkę oraz bagażnik dachowy. Roman Sleepwalker Vikol z Ukrainy w ramach podziękowania za wielkie serce Polaków postanowił odwdzięczyć się niecodziennym prezentem.

- Zadzwonił do mnie, że ma dla mnie tę wyrzutnię w ramach podziękowania. Od razu wiedziałem, że zrobimy z niej użytek - mówi Krzysztof Jaworski. Historia wyrzutni Rk-3 Korsarza ukraińskiej produkcji jest niezwykle ciekawa, bo ta stosunkowo mała broń, zniszczyła rosyjski czołg.

- Unieruchomiła rosyjską maszynę, na to jest dokument, ale ze szczegółami zapozna się już jej nabywca. Jest też film potwierdzający tę akcję. Wyrzutnia zniszczyła całą gąsienicę, cały system jezdny, po prostu czołg nie mógł już jechać dalej - dodaje.

Tak naprawdę teraz została z niej tylko obudowa, wcześniej wyciągnięto z niej elektronikę, wyrzutnia została zdemilitaryzowana, a jej posiadanie jest w pełni legalne.

- W tej chwili nie trzeba na to żadnego dokumentu legalności, bo nie obejmuje tego ustawa o broni i amunicji, natomiast i tak daliśmy to urządzenie do Zielonki, do instytutu, który wyda dokument potwierdzający, że to na pewno nie jest broń - tłumaczy Jaworski.

Można licytować i pomagać

Taki gadżet to gratka dla kolekcjonerów, obudowa nie może zostać ponownie wykorzystana na wojnie, dlatego trafi do osoby, która wygra licytację w serwisie Allegro. Sama aukcja niektórym wydaje się bardzo kontrowersyjna, jeszcze w środę wieczorem została usunięta, ale właściciel wyrzutni nie dał za wygraną i udowodnił, że nie jest bronią. Po kilku godzinach przedmiot wrócił na stronę serwisu, teraz można go znaleźć pod tym LINKIEM

- To fajna pamiątka, sam chciałbym taką wyrzutnię, ale zobaczyłem w niej cel wyższy - dodaje Krzysztof Jaworski. Wraz z ekipą był już osiem razy na Ukrainie, trzy razy podczas ostrzału Lwowa. Osoby, z którymi pomaga, docierają do Chersonia, Charkowa, tam nadal potrzebne jest wsparcie. Stąd też pomysł na wykorzystanie tego nietypowego prezentu. Jak się okazuje, aukcja cieszy się dużym zainteresowaniem.

- Teraz mamy 10 tys. złotych, aukcja trwa jeszcze kilka dni więc myślę, że ta kwota zmieni się, ale i tak nie spodziewaliśmy się takiego rozmachu. Ta kwota pozwoli na kolejny miesiąc funkcjonowania ekipy wolontariuszy na Ukrainie, zakup paliwa, sprzętu medycznego, który wraz z minikaretką będzie służył rannym - tłumaczy Krzysztof.

AKTUALIZACJA:
W piątek serwis Allegro ponownie zablokował aukcję z powodu „ustawy o Broni i Amunicji”. Na liczniku było już ponad 15 tys. zł. Jeśli platforma zakupowa nie przywróci przedmiotu, licytacja odbędzie się na Facebooku. Zorganizowany zostanie live chat aukcyjny z chętnymi uczestnikami. Więcej informacji można znaleźć na fanpage'u Adventure Van Conversions.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska