- Lepsze materiały, płótna, nowe książki - wylicza Maria Durczyk, studentka V roku edukacji artystycznej na Uniwersytecie Pedagogicznym. - Na to wszystko bez kredytu raczej nie mógłbym sobie pozwolić.
Bo 600 zł miesięcznie z kredytu znacznie ułatwia życie.
Nie jej jedynej. Michał Makowski, student III roku dziennikarstwa na UJ wylicza inne dobre strony takiej pożyczki. - Niski procent, poza tym można go zacząć spłacać dopiero po dwóch latach od zakończeniu studiów. To daje szanse na znalezienie pracy i ustawienie się przez ten czas.
Michał i Maria wiedzą też, że kredyt trzeba będzie kiedyś spłacić. Obydwoje odkładają część pieniędzy na lokacie w banku. Od 1998, gdy zaczęto udzie kredytów studenckich skorzystało z nich ponad 300 tys. osób. Ministerstwo planuje teraz ułatwić dostęp do kredytów studentom, szczególnie tym z biedniejszych rodzin.
Według nowych zasad, które zaczną obowiązywać od przyszłego roku akademickiego studenci, u których dochód na jednego członka rodziny nie przekracza 600 zł oraz ci pozbawieni opieki rodzicielskiej nie będą musieli mieć własnych poręczycieli. Dostaną je z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Do tej pory studenci w najtrudniejszej sytuacji materialnej mogli starać się tylko o częściowe zabezpieczanie za strony BGK. Kwota dochodu na członka będzie też obliczna brutto, a nie netto - jak było do tej pory. Oprócz tego zamiast donoszenia co semestr do banku zaświadczenie z uczelni, ma wystarczyć już tylko sama legitymacja studencka.
Wzrośnie za to oprocentowanie pożyczki, co oznacza niestety wyższe raty przy jej spłacaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?