Nowosądecka elita świętuje jubileusz

Byli wśród nich przedstawiciele władz miasta, przedsiębiorcy, dyrektorzy lokalnych firm i ludzie ze świata kultury.

Wszyscy zgodzili się, że w Nowym Sączu jest nie tylko miejsce, ale i potrzeba powołania podobnej organizacji. Pierwszym prezesem Związku Sądeczan został ówczesny radny dr Stanisław Długopolski.
W gronie założycieli byli też m.in. Jerzy Gwiżdż, Bożena Jawor, Leszek Zegzda, Marian Cycoń. Piotr Pawnik, Antoni Malczak i Kazimierz Sas. Obecnie związek liczy 107 członków a jego prezesem jest były radny i były sekretarz miasta Maciej Kurp.

- Związek jest dzisiaj miejscem spotkań i działania aktywnych sądeczan - mówi M. Kurp - To są różne formy aktywności, także aktywność polityczna, bo przecież do związku należą ludzie z pierwszych stron gazet.
To są jednak ludzie, którzy swoje ambicje i zainteresowania, inne niż społeczne, zostawiają poza stowarzyszeniem.

Członkowie Związku Sądeczan zwykle odżegnują się od polityki, co nie zmienia faktu, że dla osób kandydujących do władz miasta przynależność do Związku Sądeczan jest faktem nobilitującym, chętnie umieszczanym w wyborczych ulotkach. Wszyscy zgodnie podkreślają jednak, że głównym celem działalności organizacji jest działalność społeczna i włączanie się w inicjatywy poprawiające wizerunek miasta, a także los najbardziej potrzebujących spośród jego mieszkańców.

Nieco zapomnianą, ale nadal aktualną ideą związku jest na przykład pomysł odbudowy sądeckiego zamku. Związek jest też głównym organizatorem plebiscytu Ziarnko Gorczycy. Sam plebiscyt ma być okazją
do wyróżnienia sądeczan, którym los innych mieszkańców nie jest obojętny. Towarzyszy mu również
od początku charytatywna kwesta. Celem zbiórki w tej edycji akcji jest budowa sądeckiego hospicjum.