Władze miasta podjęły natychmiastową decyzję, aby wzmocnić newralgiczny fragment. Kilkadziesiąt ciężarówek ze skałami i grysem pracowało nawet podczas silnych opadów deszczu. Brzeg uratowano i, co więcej, Zarząd Dróg Miejskich położył nowy chodnik z kostki brukowej. Okazało się, że można dobrze wykonać robotę i zabezpieczyć brzeg.
Niestety, na prawym brzegu rzeki Kamienicy (niemal na przeciw jezuickiego młyna) straszy przechodniów i rowerzystów niebezpieczna fuszerka drogowców. - Kilka miesięcy temu został wyremontowany kamienny brzeg bulwaru przy ulicy Kraszewskiego - opowiada Jan Będzioch, mieszkaniec tej części miasta.
- Dosłownie miesiąc temu po remoncie muru oporowego położono nawierzchnię asfaltową na odcinku blisko 50 metrów. I tak ją wykonano, że po kilku tygodniach już prawie całkiem się zapadła. Z pewnością nie została dobrze utwardzona ziemia pod asfaltem. Kiedy dostała się tam woda opadowa po ostatnich ulewach, to bulwar wygląda jak po trzęsieniu ziemi.