- Lustrowany przez dwa lata był etatowym pracownikiem SB. Będąc osobą dojrzałą i doświadczoną życiowo musiał wiedzieć, że składa fałszywe oświadczenie lustracyjne - mówił sędzia Bogusław Bajan.
Z zawartości teczki Czesława Ch. oraz jego wyjaśnień jednoznacznie wynika, że po piętnastu latach służby w Milicji Obywatelskiej, lustrowany został oddelegowany do pracy w SB.
- Takie były czasy. Miałem żonę, dzieci... - tak Czesław Ch. wyjaśnia dziś powody, dla których zgodził się na objęcie stanowiska w SB. Od maja 1987 roku, jako inspektor Rejonowego Urzędu Spraw Wewnątrznych, zajmował się oświatą i młodzieżą.
- Pozyskiwałem osobowe źródła informacji, bo pod tym kątem trzeba było pracować. Ale nie robiłem tego samodzielnie tylko w grupie, bo nie umiałem tego sam robić - twierdzi Czesław Ch. W 2007 roku znajomi i współpracownicy Czesława Ch. namówili go, żeby jednak kandydował do Sejmu. Właśnie wtedy złożył oświadczenie lustracyjne, pomijając w nim pracę w SB.
- Nigdy nie czułem się pracownikiem operacyjnym SB, bo taki pracownik powinien być odpowiednio przeszkolony, a mnie szkolono w kierunku pracy w MO. Dlatego sądziłem, że mogę podać w oświadczeniu, że nie byłem funkcjonariuszem SB - wyjaśniał Czesław Ch., próbując jednocześnie przekonać sąd, że leczy się psychiatrycznie.
Biegli lekarze orzekli jednak, że lustrowany nie jest chory psychicznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?