Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Dobro wróciło do Kamila

Redakcja
Kamil Kamiński i współprowadząca Koło Fortuny Izabella Krzan
Kamil Kamiński i współprowadząca Koło Fortuny Izabella Krzan Arch. Kamila Kamińskiego
Automatyczna skrzynia biegów, o której mówił z taksówkarzem, dała mu wygraną w Kole Fortuny. Pytanie, czy w przypadku Kamila Kamińskiego sprawdziło się powiedzenie, że dobro wraca. Pięć lat temu uratował życie Beacie. Został jej genetycznym bliźniakiem i zachęca do tego innych.

Kamil Kamiński, kierownik jednego ze sklepów dyskontowych w Nowym Sączu, wygrał prawie 14 tys. zł w programie Koło Fortuny. Hasło, które przyniosło mu wygraną to „automatyczna skrzynia biegów”. Zgadł, bo - jak przyznał - jadąc do studia telewizyjnej Dwójki, rozmawiał o tym urządzeniu z taksówkarzem.

Mówi się, że dobro wraca do ludzi, którzy je czynią. Czy tak właśnie jest w przypadku Kamila Kamińskiego? Sądeczanin pięć lat temu został dawcą szpiku. Uratował życie 35-letniej wówczas Beacie Ruśniok, która mieszka pod Pszczyną.

Spontaniczna decyzja

Trzydziestoletni Kamil rzadko ogląda programy telewizyjne. A jeśli już, to kanały z bajkami dla dzieci, które uwielbia jego prawie czteroletni synek Szymon.

- Koło Fortuny zobaczyłem przez przypadek. Oglądaliśmy je z żoną i bez problemu odgadywałem hasła, nawet widząc jedynie dwie literki - opowiada Kamiński. - Wtedy pomyślałem, że zgłoszę się do programu.

Sądeczanin wypełnił kwestionariusz, napisał kilka słów o sobie i po kilku dniach został zaproszony na casting do teleturnieju do Warszawy.

- To było ciekawe doświadczenie. Najpierw musiałem wypełnić w piętnaście minut test, który polegał na uzupełnieniu 30 haseł. W każdym z podanych było parę liter. I wcale nie było to łatwe - podkreśla Kamil. - Potem była autoprezentacja do kamery i próbna gra.

Pomógł taksówkarz

Kilka dni później Kamiński dostał zaproszenie na nagranie odcinka. Do studia mieszczącego się daleko od centrum Warszawy. Pojechał autobusem dużo wcześniej, żeby się nie spóźnić. Trafił jednak na korek, bo na jego trasie doszło do jakiegoś wypadku.

- Zadzwoniłem więc po taksówkę i do producenta, żeby dać znać, że się spóźnię - relacjonuje Kamil. - Na szczęście się udało. Przed samym nagraniem byłem wyluzowany. Stres poczułem, gdy włączyły się kamery. W głowie miałem kompletną pustkę. Zrozumiałem, że gra w telewizji nie jest taka prosta.

W rundzie startowej odgadł tytuł serialu „Stawiam na Tolka Banana”. W finale z hasłem z kategorii motoryzacja.

- Jadąc na nagranie rozmawiałem z taksówkarzem o automatycznej skrzyni biegów, że to takie fajny wynalazek, urządzenie, które ułatwia życie kierującym - podkreśla Kamil. - I to jakieś szczęście, że właśnie automatyczna skrzynia biegów była hasłem finałowym. Bez tej rozmowy z taksówkarzem pewnie bym na to nie wpadł, bo auto mam z manualną skrzynią.

Szczęście to dla mnie życie

Kamil podkreśla, że wygranej nie traktuje jako „powracającego dobra”, czy nagrody od losu za to, że został dawcą szpiku.

- Wiele osób mi mówi, że uratowałem komuś życie, to teraz los mi się za to odwdzięcza - przyznaje sądeczanin. - Ale ja tego tak nie postrzegam. Dla mnie prawdziwą nagrodą było to, że Beata dostała drugie życie i ja też dostałem nowe życie, bo niedługo po oddaniu szpiku zostałem ojcem -mówi Kamiński i dodaje, żadne pieniądze nie dają takiego szczęścia, jakie daje mu świadomość, że uratował ludzkie życie. Dlatego zachęca innych do tego, żeby się rejestrowali w DKMS i zostali dawcami szpiku.

Za część wygranej Kamil pojedzie z żoną i synem na wakacje.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 26

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Zobacz, jak wyglądał Nowy Sącz przed laty [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nowy Sącz. Dobro wróciło do Kamila - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska