Na portalach aukcyjnych, czy też dedykowanych stronach internetowych nie brakuje ogłoszeń oferujących wirtualne noclegi. Zazwyczaj kuszą one niską ceną, znakomitą lokalizacją, zdjęciami wspaniałych apartamentów czy urokliwych domków oraz zapierających dech widoków z ich okien. Na jedną z takich ofert dało się namówić dwóch Sądeczan.
- W ten weekend do sądeckiej komendy zgłosiły się dwie osoby oszukane metodą na tzw. „wirtualne pensjonaty”. Sądeczanie za pośrednictwem popularnego portalu wynajęli na sylwestra domki w Zakopanem i wpłacili zaliczkę, po czym kontakt z oferentem się urwał, a pieniądze nie zostały zwrócone - informuje asp. Iwona Grzebyk-Dulak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.
Jak uczula rzeczniczka sądeckiej policji, działanie oszustów cały czas się zmienia. Już nie tylko oferują wirtualne noclegi pod nieistniejącymi adresami. Coraz częściej podszywają się pod firmy, które już istnieją. Do ogłoszeń załączają zdjęcia istniejących hoteli, pensjonatów, czy domków.
- Zmieniany jest tylko numer telefonu i numer konta bankowego, tak aby wpłacona zaliczka trafiała do przestępcy, a nie do prawdziwego przedsiębiorcy - podkreśla Grzebyk-Dulak. - Preparowane są również strony internetowe łudząco podobne do prawdziwych lub wykorzystujące znajdujące się tam dane takie jak numery NIP, REGON, nazwisko właściciela itp.
Dlatego policjanci sugerują, żeby zanim wpłacimy zaliczkę za nocleg, sprawdzić dokładnie ofertę, a przede wszystkim, czy domek, pensjonat, kwatera faktycznie istnieje. Na przykład w urzędzie danego miasta lub gminy, które prowadzą ewidencję albo w bazie danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG). Warto porównać cenę wynajmu z tymi w podobnym standardzie i lokalizacji.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Koniec papierowego L4. Twoje zwolnienie w internecie
