Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz. Smartfony i firanki na celowniku władzy. Powstanie rejestr wydatków urzędu

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Wojciech Piech (na zdj.), w czasach gdy był wiceprezydentem Nowego Sącza, na firanki w swoim gabinecie wydał prawie 5 tys. zł. To zdaniem obecnego wiceprezydenta Artura Bochenka rozrzutność
Wojciech Piech (na zdj.), w czasach gdy był wiceprezydentem Nowego Sącza, na firanki w swoim gabinecie wydał prawie 5 tys. zł. To zdaniem obecnego wiceprezydenta Artura Bochenka rozrzutność Janusz Bobrek
Rejestr, który w zamierzeniu miał kontrolować ekipę Koalicji Nowosądeckiej, może odbić się czkawką poprzedniej władzy, bo jednym z członków klubu inicjującego jego powstanie jest były wiceprezydent Wojciech Piech. Już dyskutowana jest kwestia zakupu sprzed dwóch lat firanek do jego gabinetu za kwotę prawie 5 tys. zł. Zdaniem Bochenka korzystna dla pięciu urzędników minionej władzy była odsprzedaż im wraz z numerami smartfonów klasy premium, wartych około 5 tys. zł każdy. Mieli je odkupić po półtorarocznym użytkowaniu za kwoty od 300 do 900 zł.

Wojciech Piech tłumaczy, że telefon, który odkupił był już mocno sfatygowany.

- Ze stratą i uszczerbkiem dla zdrowia, ale w poczuciu misji i odpowiedzialności za pracę, którą wykonuję, ja jako wiceprezydent odbywałem wiele rozmów na tym telefonie i jest on mocno zużyty - dodaje.

Wiceprezydent Bochenek wskazuje, ze telefony i firanki to tylko wierzchołek góry lodowej „zachcianek”. Były wiceprezydent nie jest mu dłużny.

- Jeśli byłbym złośliwy, to spytałbym jaka potrzeba kierowała panami prezydentami, żeby teraz kupić ekspres ciśnieniowy do sekretariatu za 7 tys. zł - dodaje Piech.

IPhone tanio odkupię

Firanki za 5 tys. zł czy odsprzedaż ekskluzywnych telefonów za kilkaset złotych - tak zdaniem wiceprezydenta Artura Bochenka miała sobie dogadzać poprzednia ekipa rządząca. Fakty wyszły na jaw, kiedy radni opozycyjnego do prezydenta Handzla klubu Wybieram Nowy Sącz wnioskowali o powstanie rejestru wydatków dla obecnej ekipy urzędu miasta.

Do radnych zwróciła się grupa mieszkańców, którzy zaproponowali, aby wzorem innych miast jak Warszawa czy Lublin powstał rejestr wydatków Urzędu Miasta Nowego Sącza. Lista zakupów powyżej tysiąca złotych miałaby być dostępna na ratuszowej stronie.

- Chodzi o to, żeby mieszkańcy mogli na przykład w internecie analizować co miesiąc, jakie wydatki pan prezydent poczynił. Myślę, że to jest dobra, taka przejrzysta formuła, żeby prezydent przekazywał mieszkańcom, na co wydawane są publiczne pieniądze - tłumaczy wiceprzewodniczący rady miasta Michał Kądziołka, członek klubu Krzysztofa Głuca Wybieram Nowy Sącz.

Prezydent Ludomir Handzel zapewnia, że taki rejestr powstanie, a właściwie to prace nad nim rozpoczęły się już w grudniu ubiegłego roku, zanim wpłynęła interpelacja. Od tego czasu większe wydatki są do wglądu w BIP.

- To dobry krok radnych, aby urząd był bardziej transparentny. Szkoda, że taki rejestr nie powstał 12 lat wcześniej - zaznacza w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Ludomir Handzel. - Nie chcę do nikogo strzelać, ale chcemy, żeby te wydatki były pokazane trochę wstecz - dodaje.

Rejestr ma powstać do końca czerwca tego roku, zapewnia odpowiedzialny za zadanie Artur Bochenek. Wiceprezydent analizuje także wydatki poprzedniej ekipy i z niedowierzaniem patrzy na fakturę za firanki do gabinetu ówczesnego prezydenta Wojciecha Piecha, które miały kosztować ponad 5 tys. zł. Inną zastanawiającą transakcją była odsprzedaż urzędnikom smartfonów, których sklepowa cena wynosiła prawie 5 tys. zł.

- Telefony dla odchodzących prezydentów wyceniono na kwoty od 300 do 900 zł i za takie je odkupili - wyjaśnia Bochenek.

- Kończąc prace w urzędzie miasta wystąpiłem z wnioskiem o odsesję numeru i sprzedaż aparatu. Według oceny biegłego ten zużyty częściowo telefon kosztował 800 zł. Trudno sobie wyobrazić, żeby zostawić taki częściowo zużyty iPhone z moimi danymi wrażliwymi - tłumaczy się Piech i pyta czy Bochenek kwestionuje wycenę biegłego. - W gwoli ciekawości urząd miasta nabył ten telefon od operatora za złotówkę. To żenujące, że muszę tłumaczy takie rzeczy - dodaje były wiceprezydent i zaznacza, że w sprawie firanek, nie decydował o ich cenie.

- Nie wiem czy to dużo czy mało. Musiałbym żony zapytać - dodaje. Według wyliczeń krawieckich nie jest to jednak za duża kwota, zważywszy na wysokość stropu w ratuszu i powagę miejsca. Zdaniem Bochenka to jednak za wiele.

- My kupiliśmy najtańszy materiał, a firanki uszyły uczennice w szkole odzieżowej w ramach praktyk - wyjaśnia wiceprezydent. Dlaczego taki rejestr nie powstał wcześniej? - Nie ma obowiązku tworzenia takiego rejestru, a nikt wcześniej o niego nie wnioskował - odpowiada Piech. Radny Kądziołka dodaje: - Nie mam nic przeciwko, aby taki rejestr dotyczył lat ubiegłych i przyszłych.

Zdaniem radnego Józefa Hojnora miasto traci autorytet.

- To śmieszne, o co proszą rani z klubu Wybieram Nowy Sącz. To wyraz braku zaufania do demokratycznej decyzji mieszkańców Nowego Sącza. Co sugerują, że prezydent będzie kradł? Może to był populistyczny ruch, ale radni prezydenta zaproponowali mu najniższe wynagrodzenie. Niech radny Michał Kądziołka np. zaapeluje do swojego kolegi radnego, żeby oddał telefon, który kosztował parę tysięcy, a kupił od urzędu za zaledwie kilkaset złotych. To miało być wyposażenie urzędu czy urzędnika? Czy nie stać go na nowy telefon? Mamy być przykładem dla innych miast w regionie, a tymczasem z nas się śmieją, że urządzamy taką jatkę - zaznacza Hojnor.

ZOBACZ KONIECZNIE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska