Sprawa identyfikatorów wywołała sporo kontrowersji. Sami taksówkarze od początku sprzeciwiali się im twierdząc, że dane, jakie miały zawierać identyfikatory (zdjęcie, imię i nazwisko, numer licencji), wpłyną na pogorszenie ich bezpieczeństwa. Także podczas sesji Rady Miasta kwestia wywołała ostrą dyskusję. W stanowczym tonie swojego pomysłu bronił zastępca prezydenta Jerzy Gwiżdż, który przekonywał, że skoro ktoś decyduje się na taki rodzaj działalności, to powinien się liczyć z tym, co zawód taksówkarza ze sobą niesie.
Sposób w jaki Gwiżdż formułował argumenty, nie spodobał się obecnym na sesji taksówkarzom.
- Straszenie nas nasyłaniem policji było co najmniej niegrzeczne - mówi Andrzej Janowiec, który swoją taksówką wozi ludzi ponad 30 lat. - Jeśli w ratuszu nie będą szanować naszych praw i głosu, to pójdziemy do sądu. Zdaniem Janowca i jego wielu kolegów, kontrola, jaką w dzień po sesji przeprowadzono na największym w Nowym Sączu postoju taksówek przy Rynku, była zemstą za nieugiętą postawę taksówkarzy.
- A jak mamy to inaczej traktować? - pyta Janowiec. Sławomir Rybarski, dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu Urzędu Miasta Nowego Sącza, zapewnia jednak, że termin kontroli przeprowadzonej wspólnie przez urzędników i policję ustalony był już wcześniej. - Wspólne kontrole z policją i strażą miejską planujemy ze sporym wyprzedzeniem i tak było w tym przypadku - tłumaczy Sławomir Rybarski i dodaje: - Wkrótce będą kolejne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?