Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od soboty startują ferie zimowe. Czy warto więc pojechać na narty do Szczyrku?

Marek Bartosik
Aby wrócić ze Skrzycznego i ośrodka COS na zarządzane przez Słowaków tereny Szczyrkowski trzeba się sporo namęczyć. Trasa jest słabo oznakowana, wokół mgła i w niej trzeba mozolnie w kopnym śniegu pokonać podejście. Ale te trudy nie powinny zaskakiwać: wracamy z narciarskiego PRL do narciarskiej III RP.
Aby wrócić ze Skrzycznego i ośrodka COS na zarządzane przez Słowaków tereny Szczyrkowski trzeba się sporo namęczyć. Trasa jest słabo oznakowana, wokół mgła i w niej trzeba mozolnie w kopnym śniegu pokonać podejście. Ale te trudy nie powinny zaskakiwać: wracamy z narciarskiego PRL do narciarskiej III RP. Marek Bartosik

Żeby w Szczyrku pojeździć na nartach najpierw trzeba tam dojechać, a to proste nie jest. Z Krakowa najlepiej zrobić to autostradą A4, a potem drogą S1. Problemy zaczynają się, kiedy jesteśmy już niemal u celu. Okazuje się, że akcja promocyjna pod hasłem „Odkryj Szczyrk na na nowo” prowadzona przez słowackich inwestorów (właścicieli m.in. stacji narciarskich na Chopoku, w Czechach i Austrii) przynosi efekty przekraczające oczekiwania jej zleceniodawców.

W minioną sobotę 5 stycznia przyjechało tam ponoć 10 tysięcy aut, które totalnie zakorkowały DW 942 - jedyną drogę wiodącą do i ze Szczyrku. Ta miejscowość jest kompletnie nieprzygotowana do takiego najazdu. Brakuje parkingów, a władze lokalne przebudziły się dopiero po tym jak miasto zostało całkowicie zakorkowane. Dzień wcześniej, w piątek, wyjazd spod wyciągów do granic Szczyrku trwał godzinę. Ruch wstrzymywało jedno skrzyżowanie ze światłami, których oczywiści nikt nie wyłączył, choć ruch poprzeczny był żaden.

WIDEO: Tegoroczna zima na Skrzycznem. Mróz, wiatr, śnieg. Przepięknie

Autor: Marek Bartosik

Problemu komunikacji łatwo się nie rozwiąże. Wyjeżdżając do Szczyrku trzeba zakładać, że nie będzie to szybki wypad. A szkoda, bo narciarsko po inwestycjach Tatra Mountain Resorts miejscowość stała się bardzo atrakcyjna. Trasy są tam szerokie, długie, porządnie przygotowane. Niestety czynne są tylko te główne. Orczyki nie działają, a trasy przy nich są zamknięte w związku z czym tłumy, które wysiądą z tysięcy aut grupują się przy dolnych stacjach kanap. Kręgosłup terenów narciarskich stanowi kolej gondolowa powstała, podobnie jak kanapy na Solisku, jeszcze przed poprzednim sezonem.

Przed obecnym właściciele stacji wzmocnili system naśnieżania, ale oddali też kolejna kolejkę 6-osobową z Hali Skrzyczeńskiej na Zbójnicką Kopę (1205 m npm). Dzięki niej (i wspólnemu karnetowi) można łatwo przemieścić się na teren słynnego ośrodka COS z dwoma 4-osobowymi krzesłami na Skrzyczne. I od razu widać różnicę. Frekwencja na trasach jest tam dużo słabsza, bo są wąskie, słabo przygotowane. Klimaty panują tam wyraźnie peerelowskie.

Więcej informacji pod zdjęciami galerii

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Od soboty startują ferie zimowe. Czy warto więc pojechać na narty do Szczyrku? - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska