"Kochał antyk i Podgórze". Wspomnienie o Aleksandrze Krawczuku

Profesor Aleksander Krawczuk był człowiekiem, o którym mówiło się, że podróżuje w czasie właściwie nie ruszając się z miejsca. Tym miejscem był jego dom w krakowskim Podgórzu, który mieścił się między Rynkiem Podgórskim, a parkiem Bednarskiego.

- Przywiązanie do jednego miejsca, stałość, dom - to jest klucz do poczucia bezpieczeństwa i spełnienia - mówił sześć lat temu. I nigdy też niczego nie żałował. - Byłem uczciwy, napisałem trochę książek, z których wciąż uczą się studenci, mam synów, dbałem o rodzinny dom, wybudowałem kolejny, w Gorcach. Robiłem to, co należy do obowiązków mężczyzny, życie lubiłem. To daje w dojrzałym wieku poczucie spokoju – mówił na łamach Dziennika Polskiego w 2022 roku

Dr Tomasz Grabowski z Zakładu Historii Starożytnej i Bizancjum UJ przyznaje, że profesora Krawczuka poznał, już kiedy ten był emerytem i spotykał się pracownikami Zakładu Historii Starożytnej na przedświątecznych spotkaniach, aczkolwiek ma z profesorem jak najcieplejsze wspomnienia.

- Dla mnie i dla pokolenia Polaków lat 60.70. i 80. pan profesor to przede wszystkim wielki erudyta i miłośnik kultury antycznej, co lubił zawsze podkreślać. Miał nawet takie swoje powiedzenie - kiedy wymieniał bogów greckich i jakie konkretne rzeczy w życiu im zawdzięcza - mówił tak: Afrodyta dała mi wspaniałą żonę, bogini Hera zapewniła szczęście w małżeństwie, bóg Asklepios dał mi całkiem dobre zdrowie, a Hermes pozwala mi się wypowiadać z sensem mimo podeszłego wieku. Jako miłośnik Podgórza i Krakowa nie omieszkał na owych spotkaniach pojawić się w marynarce przypominającej uniform z czasów austro-węgierskich. Profesor zawsze też podkreślał, że mieszka w Podgórzu czyli w mieście, które założył ostatni cesarz Rzymski. To było dla niego niezwykle istotne i był z tego dumny - wspomina dr Tomasz Grabowski

Zwraca też uwagę na książki pisane przez profesora, które mimo iż pisane były ze swadą i lekkim językiem pełne był odniesień literackich pełne odniesień kulturowych, które wymagają od czytelnika więcej uwagi i pewnej znajomości tematu, której czasem młodym studentom brakuje.

-Mimo to on był ceniony wśród studentów za to, że nawet o trudnych rzeczach potrafił mówić zrozumiale, co wcale nie jest takie proste, a do tego na wykładach rzucał anegdotami, dziś już niekiedy powiedzielibyśmy nieprzyzwoitymi, ale wtedy więcej można było - wspomina Grabowski

dr. Tomasz Grabowski przytacza też historię stolika profesorskiego czyli swoistego klubu dyskusyjnego profesorów UJ, który wpierw funkcjonował w nieistniejącej już kawiarni Kopciuszek na ul. Karmelickiej, a później w Hotelu Grand. Raz w tygodniu profesorowie: Podraza, Krawczuk, Ogrodziński, Buszko i Zgórniak spotykali się w kawiarni by dyskutować zarówno o tematach poważnych, jak i mniej poważnych.

- Profesor Krawczuk opowiadał anegdotę, że za każdym razem jak schodzili na tematy np. dotyczące szans powstania warszawskiego czy styczniowego, to podobno prof. Podraza lubił dyskusję kończyć mówiąc, że bardziej sensownie będzie porozmawiać o szansach Cracovii w ekstraklasie - mówi Tomasz Grabowski

- Odejście takiej postaci jak prof. Krawczuk to ogromna strata, nie tylko dla UJ, ale też dla ludzi młodych i rzecz jasna historyków dla których był prawdziwym nestorem, na którym moim zdaniem w dalszym ciągu większość uczonych może się wzorować - kwituje dr Tomasz Grabowski

Prof. Aleksander Krawczuk urodził się 7 czerwca 1922 w Krakowie. Był historykiem starożytności i eseistą, profesorem nauk humanistycznych, nauczycielem akademickim Uniwersytetu Jagiellońskiego, w latach 1986–1989 minister kultury i sztuki, posłem na Sejm I i II kadencji.