5/8
Jeden z niepracujących już w pogotowi sanitariuszy tak...

Jeden z niepracujących już w pogotowi sanitariuszy tak opisywał ten proceder:

„Gdy początkowo kilku co cwańszych grabarzy płaciło nam wódką i zagrychą za adresy, gdzie już ktoś stygł, współpracowaliśmy z nimi bez zapału. Bo ile można wypić i zeżreć darmowej kiełbasy. Ale kiedy do walki o nieboszczyków przystąpiła ponad połowa z siedemdziesięciu zakładów pogrzebowych, konkurencja wzrosła, a z nią cena skóry zaczęła gwałtownie rosnąć. A dołokopy płaciły bez szemrania i wołały o więcej”.

6/8
Dwadzieścia pięć lat temu niezliczone tłumy łodzian...

Dwadzieścia pięć lat temu niezliczone tłumy łodzian uczestniczyły w pogrzebach taksówkarzy, zamordowanych w październiku 1998 roku przez Piotra Domańskiego, studenta Politechniki Łódzkiej.
Kiedy 8 listopada 1998 r przy budce telefonicznej w Inowłodzu policjanci pojmali Piotra Domańskiego, wielu ludzi żałowało, że w Polsce obowiązuje już moratorium na wykonywanie kary śmierci.
Ani jeden mięsień nie drgnął na jego twarzy, gdy 20 grudnia 1999 roku Sąd Okręgowy w Łodzi trzykrotnie skazywał go na dożywocie za dokonanie trzech morderstw. Jego zbrodnie okrzyknięto najbardziej niezrozumiałymi w dziejach polskiego bandytyzmu.
Piotr Domański, wówczas 24-letni student Politechniki Łódzkiej, zaczął siać śmierć z pistoletem w ręku 7 października 1998 r.

7/8
Jego pierwszą ofiarą był łódzki taksówkarz Wojciech K. Ciało...

Jego pierwszą ofiarą był łódzki taksówkarz Wojciech K. Ciało ofiary ukrył w bagażniku i o zmroku wyruszył z zamiarem zaatakowania i ograbienia z gotówki jednego z cinkciarzy, ale pomyłkowo zastrzelił dozorcę parkingu. Jego zwłoki umieścił na tylnym siedzeniu i następnego dnia ruszył autem w miasto. Próbował zatrzymać go taksówkarz, który rozpoznał mercedesa kolegi. Zginął od dwóch kul. Domański zbiegł z miasta i miesiąc ukrywał się w domku letniskowym w lesie koło Inowłodza. Prowadził tam makabryczny pamiętnik. Pisał:

„Mam nowe dokumenty, nową twarz i pełen luz. Znowu zaczynam marzyć. Widzę piękne, czarne bmw 325, odpicowane, że mała głowa. W środku ogolony prawie na łyso gość. Ciemne okulary, cygaro w gębie, dobra giwera pod pachą. Żyć nie umierać. I do tego, kurwa, dążę. Tak ma być. Właśnie po to zszedłem z prostej ścieżki.(...)”

8/8
Morderstwo w pasażu Schillera...

Morderstwo w pasażu Schillera
19 października 2010 r. Ryszard C., 62-letni taksówkarz z Częstochowy, wszedł do łódzkiego biura PiS (mieszczącego się wówczas w kamienicy w pasażu Schillera i zastrzelił Marka Rosiaka. Ciężko ranił też nożem Pawła Kowalskiego. Rosiak był przypadkową ofiarą - C. otwierając ogień nie nie pojęcia do kogo strzela. Tuż po zatrzymaniu morderca Rosiaka mówił do strażników miejskich: "Chciałem zabić Kaczyńskiego, ale miałem za małą broń".

Śledztwo wykazało, że taksówkarz wystrzelił ośmiokrotnie, cztery strzały sięgnęły Marka Rosiaka. Po wystrzałach napastnik sięgnął po nóż, którym ugodził Kowalskiego. Zamach był zaplanowany. Ryszard C. przybył do Łodzi kilka dni wcześniej i obserwował siedzibę PiS. Biegli uznali go za poczytalnego, a sąd skazał na dożywocie.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na shownews.pl

Polecamy

Swing porwał łodzian! Roztańczony korowód na mokrej Piotrkowskiej ZOBACZ GALERIĘ

Swing porwał łodzian! Roztańczony korowód na mokrej Piotrkowskiej ZOBACZ GALERIĘ

Plejada gwiazd na walce Usyk vs. Fury [ZDJĘCIA]

Plejada gwiazd na walce Usyk vs. Fury [ZDJĘCIA]

Usyk – Fury. Walka godna pojedynku stulecia. Znamy absolutnego mistrza świata [WIDEO]

Usyk – Fury. Walka godna pojedynku stulecia. Znamy absolutnego mistrza świata [WIDEO]

Zobacz również

Jest nowy kodeks etyki lekarskiej. Co się zmieniło?

Jest nowy kodeks etyki lekarskiej. Co się zmieniło?

Usyk – Fury. Walka godna pojedynku stulecia. Znamy absolutnego mistrza świata [WIDEO]

Usyk – Fury. Walka godna pojedynku stulecia. Znamy absolutnego mistrza świata [WIDEO]