Razem z restauracją Wierzynek "Polska Gazeta Krakowska" już po raz szósty organizuje mistrzostwa
w jedzeniu pączków na czas. Jak każe tradycja, odbędą się w tłusty czwartek, 19 lutego.
Szczyt NATO rozpoczynający się w naszym mieście w tym dniu oraz zapowiadane demonstracje anarchistów, antyglobalistów oraz policjantów z reprezentantami innych służb mundurowych zmusiły nas do zmiany godziny. Mistrzostwa odbędą się o godzinie 10, a nie jak bywało dotąd, w samo południe.
Nie wahajcie się. Jasnobrunatny, kulisty z jaśniejszą obrączką, delikatny, miękki, nadziany konfiturą
z róży pączek - wart jest grzechu. Jak określają go niektórzy znawcy - to ostatni słodki pocałunek karnawału.
Być może wywodzi się z Wiednia, gdzie w czasie oblężenia tureckiego w 1683 r. (wtedy gdy król Jan III Sobieski pospieszył z polskim rycerstwem na odsiecz) małżonka piekarza Krapfa zaczęła smażyć na smalcu olbrzymie drożdżowe kule, które miały zaspokoić głód. Potem dopiero pojawiła się mała kulka
z pysznym nadzieniem.
Wypiek pączków wymaga ręki mistrza. Po urobieniu ciasta należy je podzielić na bochenki, później na kęsy. Na desce przyszły pączek nabiera kształtu. Kule lądują następnie w gorącym tłuszczu (200 st. C).
Po wyjęciu z kadzi nabija się je nadzieniem. Najczęściej różanym, ale mogą to być także powidła śliwkowe. Aby stracić 350 kalorii, jakie daje jeden pączek, trzeba tańczyć przez godzinę, przebiec bez odpoczynku 5 km albo gimnastykować się przez 45 minut. Tylko w trosce o zdrowie uczestników naszych mistrzostw ograniczyliśmy czas rywalizacji do pięciu minut. Ile w tym czasie pochłoną pączków?
Czekamy na zgłoszenia kandydatów pod tel. 012 6 888 247.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?