Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pasy" jadą do Wielkopolski

Jacek Żukowski
Arkadiusz Baran ma nadzieję na rozegranie całego meczu...
Arkadiusz Baran ma nadzieję na rozegranie całego meczu... Andrzej Banaś
Piłkarze Cracovii trenowali w środę na boisku przy ul. Wielickiej, po raz pierwszy na normalnej, a nie na sztucznej trawie. Wszyscy zawodnicy są gotowi do gry, tylko Michał Goliński nie miał zajęć z drużyną, przebywał bowiem u doktora Jerzego Wielkoszyńskiego.

Nie przebrzmiały jeszcze echa fatalnego meczu z Legią Warszawa, który Cracovia przegrała na własne życzenie. Sporym błędem było, co zresztą później przyznał trener Orest Lenczyk, ściągnięcie z boiska Arkadiusza Barana.

Gdy on był na boisku, wszystko układało się dobrze, "Pasy" wygrywały 1:0. Gdy go zabrakło, już 5 min później Cracovia straciła pierwszego gola, a po kolejnych dwóch minutach następnego. - Nie wiem dlaczego szkoleniowiec ściągnął mnie wcześniej - mówi Arkadiusz Baran.

- Z moim zdrowiem wszystko było OK. Może bał się, bo miałem już na koncie żółtą kartkę? Ale nie ma co do tego wracać. Drugiego gola dla rywali już nie widziałem, bo przy stanie 1:1 zszedłem do szatni. Tak się denerwowałem, że nie mogłem spokojnie na to patrzeć.

A co do tego, że po moim zejściu wszystko się "posypało", to nie ma żadnej pewności, że gdybym był na boisku też by się nie "posypało"... Po meczu można gdybać, co by było. Niestety jako zawodnicy zrobiliśmy wszystko, by stadion Hutnika był dla nas pechowy. Nie pamiętam byśmy w meczu z Legią w ostatnich latach stworzyli sobie 6-7 sytuacji bramkowych.

Baran jako jeden z dwóch piłkarzy Cracovii pamięta o feralnym dla "Pasów" meczu z 2003 r. kiedy to Cracovia w III lidze wygrywała z Hutnikiem do przerwy 2:0, by przegrać 2:5. Nie ma co jednak żyć przeszłością, przed krakowianami kolejny ligowy mecz w Poznaniu, w którym nie są faworytem.

- Na pewno pojedziemy do Lecha z podniesionym czołem - mówi pomocnik "Pasów". - Nie ma się czego bać. Musimy się podnieść. Nasza gra z Legią mimo wszystko daje powody do optymizmu. Do chwili kiedy graliśmy w przewadze byliśmy nawet lepszą drużyną.

Mamy trochę czasu by wyeliminować błędy, które się przydarzyły. Bo Lech podobnie jak Legia potrafi je wykorzystywać.

W czwartek rano zawodnicy wyjeżdżają do Wielkopolski, choć mecz odbędzie się dopiero w sobotę. Jednak krakowianie będą przebywać i trenować w Grodzisku Wielkopolskim, by jak najlepiej przygotować się do sobotniego starcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska