Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pasy" kolejny raz przegrały nad morzem

Jacek Żukowski
Sławomir Szeliga przegrywa walkę o piłkę z Bartoszem Ławą, a Cracovia ulega Arce
Sławomir Szeliga przegrywa walkę o piłkę z Bartoszem Ławą, a Cracovia ulega Arce Tomasz Bolt
Cracovia jest idealną drużyną dla rywali, którzy muszą się przełamać. Tak było w zeszłym sezonie i tak jest w tym. Dla rywali z dolnych rejonów tabeli, którym akurat punkty potrzebne są jak rybie woda. Tak było choćby w Wodzisławiu, gdzie pogrążająca się Odra pokonała "Pasy", tak było w Gdyni, gdzie Arka, która tej wiosny przegrała u siebie oba mecze, a w całym sezonie zdołała zwyciężyć tylko raz, akurat odblokowała się z Cracovią, w dodatku nie pokazując pięknej gry.

Nie wszystko da się wytłumaczyć męczącą podróżą, sztuczną murawą, błędami sędziego. Piłkarze Cracovii narzekali na sztuczną nawierzchnię Narodowego Stadionu Rugby, mówiąc, że takich obiektów w ogóle nie powinno się dopuszczać do gry w ekstraklasie. Czy jednak gdyby wygrali, też byłaby ta sama śpiewka?
Co do sędziowania, to trudno mieć pretensje, że sędzia wyrzucił z boiska Klicha. Nawet gdyby pokazał mu za drugi faul żółtą, a nie czerwoną kartkę, zawodnik i tam musiałby opuścić plac gry, bo miał już na koncie "żółtko".

Trener Orest Lenczyk nie omieszkał jednak zwrócić uwagi na pobłażliwość arbitra w stosunku do miejscowych. - Jeżeli czerwona kartka dla Klicha była zasłużona, to Mrowiec powinien wylecieć z boiska pół godziny wcześniej - mówi szkoleniowiec "Pasów".

Istotną wadą Cracovii jest to, że bardzo często nie potrafi wykorzystać słabości rywala, dając mu szansę na odbudowanie się. Tak było w spotkaniach z tamtej rundy w Kielcach (1:0 do przerwy), Arką (podobnie) czy Lechią w Gdańsku (0:0), a w tej z Legią (1:0) czy choćby teraz w Gdyni. Zawodnicy Cracovii nie mają w sobie instynktu zabójcy, co w sytuacji, w której walczy się o utrzymanie, jest cechą niezbędną.
Ważne, że kolejne dwa spotkania krakowianie rozegrają na własnym boisku - z Ruchem Chorzów (w sobotę) i Jagiellonią Białystok (pięć dni później).

- Mam nadzieję, że mecz zostanie rozegrany na normalnym boisku, co będzie naszym atutem, i że zagramy lepiej niż w Gdyni - pociesza się Lenczyk. Wydawało się nam, że po wyraźnie wygranym meczu z Koroną będzie nam łatwiej, ale większe ogranie Arki na tym boisku sprawiło, że mecz się tak potoczył. Widać było po strzałach moich zawodników, że były anemiczne...

Jeśli oddaje się tylko cztery strzały, wśród nich tylko jeden celny na bramkę, to trudno myśleć o zdobyczy punktowej. Zresztą Cracovia zdobyła tylko cztery bramki na obcych boiskach, najmniej spośród wszystkich zespołów ligowych - a to o czymś świadczy.

Trener Orest Lenczyk forsuje grę jednym napastnikiem. Śro-dkowy pomocnik ma go wspomagać, ale jeśli i jego brakuje, a tak stało się w Gdyni, wtedy siła uderzeniowa "Pasów" jest znikoma. Matusiak ma lepsze i gorsze momenty, lecz brak dla niego wartościowych zmienników. Owsjannikow i Kaliciak jeszcze niewiele pokazali, Kaszuba nie dostaje szans. Nadzieja w Ślusarskim, który wczoraj zagrał pół meczu w Młodej Ekstraklasie.

Krakowianie na wyjeździe grają jeszcze z drużynami ze środka bądź z dołu tabeli - z Zagłębiem Lubin, Polonią Bytom, Piastem Gliwice. Bez zdobyczy w tych meczach może być ciężko z utrzymaniem. Chyba że u siebie "zrobi się" wystarczającą liczbę punktów w spotkaniach z Ruchem, Jagiellonią, Polonią Warszawa czy Odrą.

Najnowsze informacje piłkarskie znajdziesz naEkstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska