Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Brożek: czuję się dobrze i czekam na formę

Redakcja
Z Pawłem Brożkiem, Piłkarzem Roku w naszym Plebiscycie, rozmawia Bartosz Karcz

Drugi raz z rzędu wygrał Pan nasz Plebiscyt. Jak podchodzi Pan do tego wyróżnienia?
Przede wszystkim chcę podziękować kibicom, którzy oddali na mnie głosy. Takie wyróżnienia zawsze bardzo mnie cieszą, zwłaszcza że poprzedni rok był różny w naszym wykonaniu. Z jednej strony zdobyliśmy mistrzostwo Polski, ale kolejny cel, który sobie zakładaliśmy - sukces w europejskich pucharach, musimy odłożyć na następny sezon.

Gdyby w jednym zdaniu oceniać 2009 rok w Pańskim i Wisły wykonaniu, to należałoby użyć określenia wzloty i upadki. Zgadza się?
Zgadza się. Wiosna była dla nas bardzo dobra. Potrafiliśmy odrobić straty i w bardzo dobrym stylu sięgnęliśmy po tytuł mistrza Polski. A później była ta nieszczęsna Levadia. Dobrze, że przynajmniej w lidze długo szło nam tak jak chcieliśmy.

Dla Pana był to chyba najgorszy rok jeśli chodzi o zdrowie.
Przez długie tygodnie grałem na środkach przeciwbólowych, a wiadomo, że jeśli piłkarz nie jest na sto procent zdrowy, to i z formą nie jest najlepiej.

Nie spełniły się też Pańskie plany, związane z wyjazdem za granicę. Czuje się Pan rozczarowany tym faktem?
Nie, bo widocznie tak miało być. Ja do wyjazdu z polskiej ligi podchodzę bardzo spokojnie. Co ma być, to będzie.

Wiosnę spędzi Pan na pewno w Wiśle. To będzie lepsza runda niż jesienna?
Mocno w to wierzę. Wreszcie uporałem się z problemami zdrowotnymi. Czuję się bardzo dobrze, choć na osiągnięcie optymalnej formy przyjdzie mi jeszcze troszkę poczekać. Straciłem miesiąc przygotowań, więc sam jestem ciekaw jak będę się prezentował w pierwszych meczach.

Trener Maciej Skorża mówi, że dojdzie Pan do optymalnej dyspozycji poprzez mecze.
Jest coraz lepiej i w tym względzie ufam trenerowi. On wie, co jest mi potrzebne.

Do rundy wiosennej przystępujecie w znacznie lepszej sytuacji niż przed rokiem. Wtedy to wy musieliście gonić Lecha, teraz to konkurenci muszą gonić was.
To jest bardziej komfortowa sytuacja. Jestem zdania, że bardzo istotną rolę odegrają trzy pierwsze kolejki. Jeśli zdobędziemy w nich komplet punktów, to nasze szanse na obronę tytułu wzrosną jeszcze bardziej.

Nie czujecie się trochę rozczarowani, że nie ma znaczących wzmocnień składu?
Zawsze to powtarzam, że tej drużynie przydałaby się świeża krew. Cieszyć się jednak w tej chwili trzeba przede wszystkim z tego, że poza Piotrkiem Ćwielongiem nikt znaczący nie ubył. Mamy stabilny skład od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że to doświadczenie zaprocentuje i po raz trzeci z rzędu zdobędziemy tytuł mistrza Polski.

Jest Pan przesądny? Zaczynacie od meczu z Bełchatowem, a tamtejszy stadion nie kojarzy się pewnie Panu miło.
Pamiętam sytuację, w której odniosłem tam kontuzję. To był jednak przypadek i mam nadzieję, że podobna rzecz już się tam nie wydarzy.

Rok temu wystartowaliście średnio, remisując w Bytomiu. Dwa lata temu też był remis na inaugurację wiosny. To co, do trzech razy sztuka?

Tak jak powiedziałem, bardzo ważne są trzy pierwsze mecze, które chcemy wygrać. A jak będzie, zobaczymy. Mieliśmy swoje problemy w okresie przygotowawczym, więc sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądać.

Po Bełchatowie wreszcie wracacie do Krakowa. Wszystko wskazuje na to, że już mecz z Arką zostanie rozegrany na stadionie Hutnika.
To dla nas doskonała informacja. Będzie mogło przyjść więcej kibiców, których bardzo nam w Sosnowcu brakowało. Ich wsparcie jest niezwykle ważne, szczególnie w trudnych momentach.

Najnowsze informacje piłkarskie znajdziesz naEkstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska