Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniny. Wicewójt gminy Czorsztyn wydawał publiczne pieniądze w... sklepie swojej żony

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Sklep w Krośnicy wokół którego toczy się spór.
Sklep w Krośnicy wokół którego toczy się spór. Google Street View
Dla jednych sprawa jest niejednoznaczna i trudna do oceny. Dla innych to przejaw czystego nepotyzmu... Mieszkańcy gminy Czorsztyn (pow. nowotarski) podzielili się w ocenie zachowania wicewójta Krzysztofa Góreckiego. To bezpośrednio jemu podlega samorządowy Zakład Gospodarki Komunalnej, którego pracownicy wykonywali zakupy (na potrzeby gminy) w sklepie prowadzonym przez żonę Góreckiego. Tym samym dawali jej zarobić. Zdaniem części radnych takie działanie mogło oznaczać złamanie prawa.

FLESZ -Telemedycyna to więcej niż e-recepty

od 16 lat

Zakład Gospodarki Komunalnej w Maniowach to samorządowa instytucja, którą kieruje bezpośrednio wójt gminy Czorsztyn. Pracownicy ZGK zajmują się zarówno pracami przy pielęgnacji zieleni jak i doraźnymi naprawami w szkołach czy gminnych budynkach. Zdarza się też, że gmina swoim pracownikom zleca większe prace budowlano-remontowe. Jednym z takich większych "zleceń" miała być niedawna budowa płotu przy placu zabaw w Maniowach.

Na ostatniej sesji rady gminy Czorsztyn temat ten poruszył opozycyjny radny Krzysztof Szczurek. Zapytał on wójta Tadeusza Wacha i wicewójta Krzysztofa Góreckiego czy to prawda, że zakupy siatki na potrzeby budowy dokonano w sklepie budowlanym w Krośnicy, który prowadzi Beata Górecka - żona wicewójta.

Wicewójt najpierw nie chciał bowiem odpowiedzieć na pytanie a zamiast tego zapewnił, że gdy tylko pozna nazwisko osób, które rozsiewają takie plotki, to pozwie je do sądu o pomówienie. - Nie może tak być, że ktoś panu radnemu powie jakąś bajkę, a pan później przekazuje to na radzie gminy - grzmiał Górecki.

Ponieważ radny nie dawał za wygraną, ostatecznie wicewójt przyznał, że ekipa ZGK dokonuje zakupów w sklepie jego żony. Jak tłumaczył, mają być to jednak pojedyncze incydenty spowodowane... troską o gminne finanse. Najbliższe gminie sklepy i składy budowlane mieszczą się w Kluszkowcach, w Mizernej (to teren gminy) oraz Krościenku nad Dunajcem, Krośnicy czy nawet Nowym Targu.

- W sklepie mojej żony pracownicy podległego mi zakładu kupują coś tylko w dwóch sytuacjach - mówił. - Pierwsza to taka, gdy jakiegoś potrzebnego im towaru nie ma w żadnym innym sklepie. Druga sytuacja ma miejsce, gdy sklepy w Kluszkowcach i Mizernej są już zamknięte. Wówczas by nie tracić czasu i pieniędzy na paliwo, jechali oni do Krośnicy (spod UG to 6 km - przyp. red.) zamiast robić o wiele większą trasę do Nowego Targu czy Krościenka. Nigdy zakupy w sklepie żony nie były tez większe, jak za 200 - 300 złotych - dodawał.

Choć wytłumaczenie to jest całkiem sensowne, to i tak nie przekonało opozycyjnego radnego. Zdaniem radnego Szczurka, takie zachowanie może być niezgodne z przepisami Ustawy o pracownikach samorządowych, które mówią, że działalność pracowników samorządowych nie może budzić podejrzeń o "stronniczość i interesowność". - A tu mamy właśnie sytuację, że wysyła się pracowników w to miejsce, bo ktoś ma w tym interes. To jest własnie nie w porządku - mówił radny Szczurek i dodał, że nie wierzy w to, że pracownicy ZGK dokonywali w sklepie żony wójta tylko drobnych zakupów, bo przecież wiadomo, że kupowali tam materiały na wspomniany już płot za kilka tysięcy.

Nowy Targ. Nowotarżanie pożegnali zmarłego burmistrza Marka ...

Czy to ostatecznie prawda, przekonamy się już niebawem. Jeszcze w maju wszystkie faktury jakie w ostatnich latach zapłacili pracownicy ZGW mają przejrzeć radni z komisji rewizyjnej. Jeśli okaże się, że zakupy w sklepie wójtowej były częste, samorządowcy mają podjąć stosowne kroki łącznie z doniesieniem do prokuratury.

Do całej sprawy odniósł się też szef całej gminy i przełożony Góreckiego - wójt Tadeusz Wach.

- Była moja rozmowa w tej sprawie z zastępcą, nie będziemy tu, bo jest kolizja, takich zakupów wykonywać. Komisja niech sprawdzi, ile kupione wszystkiego - mówi. Ale czasami trzeba po drobną rzecz jechać i bywa, że najbliżej jest właśnie tam. Ale ze względów formalnych, trzeba będzie jechać do Nowego Targu, albo do Krościenka - dodał na koniec wójt Tadeusz Wach, odnosząc się do całej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska